Lorcio kontempluje naturę. :) A my właśnie jesteśmy w mieście, w obcym domu, z obcymi ludźmi i dostajemy kociokwiku. Na szczęście jutro będziemy już w swoim domku, tylko najpierw jeszcze 5-6 godzin w aucie. :/
Biedny Lucek. Lorek lubi wyjazdy do domów z ogrodem i za miasto, ale za długimi godzinami w aucie nie przepada. A poza tym, co my mieliśmy za stresujące święta!
Miastowy Lorek główkuje nad tym, czy koty, które kręcą się wokół domów mieszkają może i w lesie, i chodzą sobie polnymi drogami, bo przecież nie ma na świecie większej frajdy niż pościg za kotem ! Prawda?