Niedawno rozpoczęłam podróż w głąb literatury japońskich autorów i okazała się bardzo udana, a oto kolejna propozycja.
Jest noc, Tokio pogrążone we śnie, ale są ludzie, którzy właśnie wtedy są otwarci na innych. Dziesięć osób splecionych ze sobą, ich losy przenikają się wzajemnie: inspicjentka filmowa, która do rana musi zdobyć rekwizyty filmowe; pracownica telefonu zaufania, która od wielu lat próbuje sobie poradzić po zaginięciu brata; słynny detektyw, którego wszędzie pełno; pracownica lokalu gastronomicznego, która myśli o jednym ze swoich niegdyś stałych klientów oraz taksówkarz, który krąży między nimi, odwożąc, pomagając oraz wykazuje żywe zainteresowanie ich osobą.
Losy tych osób połączone w sposób bardzo uroczy, finezyjny, nie do odgadnięcia. Wielu bohaterów, więc wymagane skupienie, by wsiąknąć w ten nocny klimat miasta, by chłonąć i smakowitą całość. Powinniśmy czytać niespiesznie, by nie stracić uwagi, by nic nam nie umknęło, jakiś szczegół, który jest ważny, by fabuła wydawała się spójna.
Atutem powieści są bardzo prawdziwi bohaterowie. A z racji tego, że wydarzenia dzieją się w Tokio, to mamy możliwość poznać ludzi tam mieszkających, ich życie, zwyczaje, nocne dylematy. Kobiety i mężczyźni kolorowi w swych charakterach, uzupełniają koronkowo splecioną historię, która ukazuje piękno zwykłego człowieka i drobnych rzeczy, dających szczęście.
„Dobranoc, Tokio” to delikatna historia z interesującymi bohaterami, czasem nieodgadnionymi w swych dziwactwach, niezwykłych postępowaniach. Czy ciekawa? Oczywiście. Chcemy wiedzieć, jak ta noc się zakończy i co przyniesie poranek. Los stawia na naszej drodze nieznajomych, po to byśmy bardziej zrozumieli siebie, by dać nam możliwość zorientowania się, co daje nam szczęście. Opowieść o zagubieniu, ale i o otwarciu się na drugiego człowieka. O potrzebie tworzenia relacji międzyludzkich, o poczuciu utraty, ale i o niegasnącej nadziei. Historia przypomina o tym, że nie jesteśmy sami z naszymi problemami. Takich osób jak my jest więcej, a gdy otworzymy się, nasze problemy może nie znikną, ale staną się lżejsze, oswoimy je, niczym domowe zwierzątko. Ciepła powieść z kruchymi bohaterami, rozgrzeje nas emocjonalnie, a refleksje po lekturze, pozostaną w naszej duszy jeszcze jakiś czas.