Z twórczością Autora bardzo się lubię, więc bez wahania sięgnęłam po nowe wydanie jego debiutanckiej powieści.
Kuba to student prawa, który ma wszystko – pieniądze, mieszkanie, wypasione auto i piękną dziewczynę. Wewnątrz skrywa mroczne żądze – jest seryjnym mordercą i czuje się z tego powodu dumny. Poznajcie początek losów Kuby…
Kiedy tylko skończyłam lekturę, wyszło tak, że zamieniłam kilka słów z Autorem i to, co koniecznie musiałam napisać, to że niektóre opisy scen morderstw były po prostu mega obrzydliwe! Zazwyczaj takie rzeczy na mnie nie działają, ale tym razem czułam prawdziwe obrzydzenie. Niejednokrotnie wzdrygałam się podczas lektury.
Z lektury dowiadujemy się, jak wyglądają początki Kuby a z czasem dochodzi do nas, co takiego spowodowało, iż chłopak wybrał taką, a nie inną drogę. Cóż, nie wszystko było takie, na jakie wyglądało w jego oczach. Mordercy nie powinno się tłumaczyć, ale kiedy zagłębimy się w lekturę, to zrozumiemy, co było zapalnikiem w jego zachowaniu – przynajmniej ja tak uważam, a czy Autor faktycznie miał tak na myśli, to już nie wiem. Kuba miał udane dzieciństwo, gdyby nie jeden fakt, a raczej pewna osoba. Tutaj nie będę się zagłębiać, co by po prostu nie spojlerować.
Jeśli chodzi o postaci poboczne, to wspomnę tutaj o Julii, dziewczynie Kuby. Niby zadziorna, ale niezwykle irytująca. Powiem szczerze, że chyba nawet się dziwię, że Kuba z nią był, no ale to też była...