Katedrę Jacka Dukaja czytałem, będąc chyba w liceum, ładnych kilkanaście lat temu. Wtedy wydała mi się powolna, pełna niepotrzebnych szczegółów, w jakiś sposób napuszona i nudna. Myślałem wtedy, że Tomasz Bagiński zrobił w filmie najlepszą rzecz pod słońcem, czyli wyciął jedynie fragment i zagrał obrazem. Jak dobrze, że mamy wznowieni...