Opowieść o ludziach, którzy porzucili gwar miasta i cywilizację dla swobody, ciszy i obcowania z naturą. „Rosomak”, „Żuraw” i „Pantera” zamieszkają w chacie nad jeziorem, stanowiącej ich azyl. Tam gospodarują, łowiąc ryby i uprawiając ogród. Pewnego dnia przybywa do nich młody chłopak z miasta, przezywany prześmiewczo „Coto”. Początkowo nieporadny w nowym dla siebie środowisku, z czasem odkrywa piękno i mądrość przyrody.
„- Jak to cudnie!
- Nie śpiesz z zachwytem, aż się wżyjesz! Będziesz mieszkał w sieni. Jutro odzienie i obuwie zmienisz i dostaniesz zajęcie.
- Ciekawym, jakie! – zawołał Pantera, wchodząc do izby z wiaderkiem mleka. - A także ciekawym, jak tego nowego przybysza będziemy wołać. Ja już mam dla niego nazwę! – Zaśmiał się.
- Jaką? – spytał chłopak.
- Coto! Gdyśmy szli, co krok wołał: co to, co to, co to?
Żuraw postawił na stole misę jakiejś polewki; obsiedli stół. Chłopak dostał łyżkę drewnianą, kromkę czarnego chleba i patrząc, jak oni czynią, zaczął czerpać ze wspólnej misy.
- Co to? – spytał po chwili.
Wszyscy się zaśmiali.”
„- Jak to cudnie!
- Nie śpiesz z zachwytem, aż się wżyjesz! Będziesz mieszkał w sieni. Jutro odzienie i obuwie zmienisz i dostaniesz zajęcie.
- Ciekawym, jakie! – zawołał Pantera, wchodząc do izby z wiaderkiem mleka. - A także ciekawym, jak tego nowego przybysza będziemy wołać. Ja już mam dla niego nazwę! – Zaśmiał się.
- Jaką? – spytał chłopak.
- Coto! Gdyśmy szli, co krok wołał: co to, co to, co to?
Żuraw postawił na stole misę jakiejś polewki; obsiedli stół. Chłopak dostał łyżkę drewnianą, kromkę czarnego chleba i patrząc, jak oni czynią, zaczął czerpać ze wspólnej misy.
- Co to? – spytał po chwili.
Wszyscy się zaśmiali.”