Znacie może jakieś? :)
Bo ja się nigdy nie spotkałam, ale może...
W sumie 29 lutego to takie dziwne święto. Wydarza się raz na cztery lata, a nikt go nie świętuje ;)
Ja z tej okazji zrobię sobie kolejną powtórkę filmu "Oświadczyny po irlandzku".
Niby bez związku, ale to tylko dlatego, że tłumacz się tradycyjnie nie popisał dokładnością przekładu.
W oryginale film nosi tytuł "Leap year", czyli "Rok przestępny", i fabuła właśnie do niego nawiązuje.
Podobno święta Brygida skarżyła się kiedyś świętemu Patrykowi, że dziewczęta oczy wypłakują, bo chłopaki nie chcą się żenić, i jak to święci, skupieni na czynieniu dobra i rozwiązywaniu problemów, postanowili coś na to zaradzić. Dlatego zgodnie z wielowiekową irlandzką tradycją raz na 4 lata, w dniu 29 lutego, dziewczyna może się sama oświadczyć ukochanemu i takie oświadczyny muszą zostać przyjęte.
Amerykanka irlandzkiego pochodzenia Anna Brady (w tej roli cudowna i niepowtarzalna Amy Adams) postanawia wykorzystać fakt, że akurat w dniu 29 lutego jej partner będzie na konferencji służbowej w Dublinie i chce zaskoczyć go swoim przyjazdem i oświadczynami. Są parą od wielu lat, razem mieszkają, świetnie się rozumieją, snują wspólne plany na przyszłość, tylko coś ślub się nie wydarza, więc zdeterminowana i ambitna Anna postanawia wziąć wreszcie sprawy w swoje ręce.
I tutaj zaczynają się schody, bo powiedzieć, że los nie sprzyja jej zamiarom, to nic nie powiedzieć. Sztormy, burze, odwołane samoloty, a to dopiero początek jej przygód. Gdy wreszcie dociera do wybrzeży Irlandii od Dublina dzieli ją kilkaset kilometrów, które musi przebyć w towarzystwie gburowatego i antypatycznego właściciela wiejskiego pubu, Declana (Matthew Goode), bo tylko on w tej okolicy miał samochód do wynajęcia.
Jeśli oglądaliście kiedykolwiek jakąś komedię romantyczną, to już wiecie jak to się skończy, ale docieramy do tego finału wartko i z wdziękiem, przez przepiękne krajobrazy szmaragdowej wyspy i przezabawne interakcje pary bohaterów. Nie jestem wielką fanką komedii romantycznych, ale jeśli już jakieś zdarza mi się ponownie oglądać, to ta, chociaż mniej znana i niezbyt popularna, ma mocne miejsce na mojej liście TOP 10.
Zapowiada się udany wieczór :)
I jeszcze mam ciasto cytrynowe, nasączone dużą ilością likieru... :)))
Sláinte! 🍀