Na tamtejsze czasy to chyba była wiedza z fizyki, literatury i tego, co obecnie nazywa się wiedzą o społeczeństwie, w sensie aktualnych spraw poruszanych w mediach. To pytanie o Marconiego, teraz może nieco egzotyczne, to jakby współcześnie zapytać kim był Steve Jobs. Raczej powinni wiedzieć, o co chodzi...
Ale to taka stara tradycja, żeby każde pokolenie sobie narzekało na "dzisiejszą młodzież" ;)
Jakby rytuał przejścia do dorosłości :)))
Mnie się kiedyś wydawało, że nie, spoko, wszystkie zmiany wyglądu czy preferencji są OK, nie jestem przecież zmurszałą ciotką-klotką, nie będę się młodych czepiać, po czym w modę weszły... koczki dla mężczyzn. I nie zdzierżyłam XD