Życie miewa czasami przedziwne poczucie humoru... ;)
Wczoraj były moje urodziny i z tej okazji zaplanowałam sobie dzień pełen przyjemności i miłych niespodzianek, bo czemuż by nie :)
Między innymi, wracając z wycieczki do miasta, odwiedziłam moją ulubioną osiedlową bibliotekę, bo słyszałam, że przyszła świeżutka paczka nabytków książkowych, więc to co tygryski lubią najbardziej. A w takim dniu, to już w ogóle.
Ponieważ dawno mnie tam nie było, to na mój widok panie bibliotekarki się bardzo ucieszyły, złożyły najlepsze życzenia i nagle jedna z nich zakrzyknęła radosnym głosem: "Pani Isiu! Mamy dla pani to, na co pani tak długo czekała!". Podbiegła do półki z nowościami i wręczyła mi to...
...
Tak że tak. To już ten moment. Nareszcie się doczekałam... ;)