Dzisiaj dowieziono mi ostatnie półki, więc mogłam dokończyć rozkładanie książek.
Zaczęło się od pomysłu by mały pokoik (który był składnicą wszelkich rupieci) przerobić na swoją wymarzoną biblotekę. Początkowo były w planie regały pod sam sufit, było by ładnie a i książek mam tyle że zapełniła bym całe. Potem, po chwili zastanowienia, stwierdziłam że nie potrzebne mi regały z półkami do których nie mogła bym dosięgnąć.
W efekcie powstał projekt, który zadowolił osobę taką jak ja, jeżdżącą na wózku ( chociaż ja akurat śmigam na taboreciku na kółkach 😁) gdzie wszędzie można sięgnąć z pozycji siedzącej. Dziś mogę pochwalić się efektem.
Zaczęło się od przemalowania ścian i odnowienia regału który ma chyba z 50 lat.
Kupiłam też stoliczek kawowy który okazał się świetnym, dodatkowym miejscem na książki.
Mogę teraz pochwalić się efektem - póki wszystko ładnie poukładane :D
Nie pamiętam czy pokazywałam, ale zrobiłam też sama wazon ze słoika (bo w domu miałam tylko pomarańczowe dodatki) Może nie jest to dzieło sztuki ale zrobione własnymi łapkami 😊
Wooow, wygląda obłędnie. Nie przytłacza, książki równiutko wypełniają przestrzeń, a i jak piszesz funkcjonalnie spełniają swoją rolę. Gratulacje. Kolor ścian bardzo odważny ale tutaj komponuje się idealnie. Pozdrawiam
Też lubię malinówkę ale chwilowo nie mam :) Mam orzechówkę, anyżówkę, nalewkę z suszonych śliwek i nastawiłam tydzień temu ogórkówkę ( pierwszy raz, taki eksperyment)
Wieśka przepięknie. Też mam marzenie o takim kąciku, ale moja choroba pokrzyżowała plany. Może kiedyś.... ;), ale tak super, super dziewczyno. Rewelacja :)
Jest przecudnie! Gratuluję pomysłu w kwestii przeróbki graciarni (;-D). A jeśli chodzi o półki, to na jak długo wystarczy wolnego miejsca? My książkoholicy będziemy spać na podłodze, byle tylko zrobić miejsce dla kolejnej zdobyczy ;-) Pozdrawiam serdecznie!
Ja też mam z jednego pokoiku zrobioną biblioteczkę , ale u mnie już nie jest tak ładnie poukładane 😁, chociaż kiedyś też było . Pięknie masz patrzę i podziwiam 🤩
Miło i przytulnie. Podoba mi się kolor ścian, chociaż sama bałabym się tak pomalować. Ja mam za dużo starych książek, moje nie prezentowałyby się tak pięknie.
Nie ma co przepraszać :) każdy gust jest inny, ja np. nie lubię błękitu, a kiedyś miałam okres "limonkowy" i pomarańczowy :) Nie lubię też soczystej zieleni, za to uwielbiam piaskowy przy odpowiednich dodatkach z surowego lnu.
Mi się takie mocne czerwienie bardzo podobają. Mam takie ciuchy itd. Natomiast z niebieskim na ścianie masz rację. Daliśmy taki na pokój dziecka i mąż będzie przemalowywał na żółto-limonkowo, bo teraz jest za buro. A u mas mamy piaskowy w pokoju z dodatkami niebieskimi i zielony w kuchni i limonkę w przexpokoju. Ja lubię obwiesić ściany i meble czym sięda, więc tło musi być spokojne.