Oglądaliście miniserial na podstawie powieści R. Mroza?
Co o nim sądzicie?
Ja nie mam porównania bo żadnej książki autora nie czytałam, ale uważam, że było dość dobrze. Do scenariusza się nie przyczepię, natomiast obsada aktorska to już inna sprawa. B. Szyc idealnie wpasował się w rolę i ciągnął poziom w górę, niestety część aktorów była z bardzo niskiej półki ( może żeby zrównoważyć budżet). Niby tylko trzecio planowi, jednak dykcja to podstawa!
Sumując daję mocne 6 /10
A autorowi za jego rolę 10/10 😉
O jak fajnie dostawać prezenty.
@MichalL obdarował mnie swoją muzyką. 🎸 🎶
Dziękuję raz jeszcze
Tak się złożyło, że moje meblowanie zbiegło się w czasie z planami kolegi @MichalL na poszerzenie biblioteczki.
We mnie plan dojrzewał około roku, a stosy książek rosły.
Wcześniej wyglądało to tak :
To wszystko nieprzeczytane (część)
Niektórych pewnie nigdy nie przeczytam (jakoś mnie do nich nie ciągnie)
Na dzień dzisiejszy wygląda to tak :
Ps. Mistrz pierwszego planu musi być 😂
Komu buziaka? 😀
Fajnie jest poleżeć w towarzystwie 😉
Taka Mikołajkowa niespodzianka!
@jatymyoni dziękuję ♥️ 😘
Bolek aż mruczał, tak mu smaczki smakowały.
No dobra, dałem się namówić na fotkę.
Pozdrawiam Bolesław 😘
Kiedy twój kot lubi kartony, a ty masz za dużo czasu.
Taka sytuacja...
Nie wiem czy się da wstawić filmik z telefonu, ale te kadry też są fajne.
🐧 Poszłam za ciosem, powstał kolejny cudaczek.
A tu cudaczek w kapelutku 😉
Po długiej przerwie postanowiłam sprawdzić czy jestem na tyle sprawna, by wrócić do swoich robutek.
Chyba dalłam radę - oceńcie sami.
Przedstawiam Wam kota mojej terapeutki (Bolek bardzo ją lubi)
Sobowtór Kota w Butach ze Szreka.
Czyż nie jest słodki? 🥰❤️😍🍬
Jestem już w domu!!!
Jedyne czego mi brakuje, to szpitalnej klimatyzacji.
Schudłam 3 kg, co akurat jest na plus.
Jedzenie wstrętne, jednak pod koniec drugiego tygodnia zaczęło mi smakować - był to sygnał, że czas się ewakuować. 😁
A teraz najważniejsze, pierwsze chwile w domu (jeszcze nawet szpitalnej opaski nie zdjęłam) :
Powiem wam, że moją mamcię wywieźli do szpitala. Pewnie jej człowieczy syn wyniósł ją w transporterku, tak jak mnie zawsze wywoził.
Na wszelki wypadek teraz go unikam, uciekam i chowam się za meble, chociaż mówi że chce mnie tylko pogłaskać. Nie dam się wynieść, muszę czekać na mamcię i pilnować, żeby nikt inny nie spał w jej łóżeczku.
Matka mówiła, że tam nic nie ma dla kota, ja jednak to sprawdzę!
Ciekawość zaspokojona, teraz mogę być grzeczny 😁