Chcąc popróbować wszystkiego, spróbowałam też makramy.
Szybko stwierdziłam, że jest to sztuka dla młodszych i sprawnych paluszków.
Zrobiłam bransoletkę, ale nie wiem jak ją ładnie zakończyć, bez kupowania profesjonalnych końcówek itp. Nie chcę wydawać dodatkowych pieniędzy na hobby, które mi nie leży)
Piękna makrama, bardzo lubię robić z nią bransoletki. Zapięcie można zrobić takie przeciągane, podobnie jak robi się samą makramę, mogę podesłać Ci filmik, jak masz życzenie. Lub polecam zwykły warkoczyk.
Przy sztucznej nici jest łatwiej bo można obciąć i przypalić zbędne końcówki. Mi zostaje za dużo nitek żeby zgrabnie zakończyć. Planuję zakup pistoletu na klej na ciepło, może z nim będzie łatwiej. To jest dopiero drugi zapleciony przeze mnie sznurek. Wolę jednak moje filcowanki :-)
Każdy lubi co innego, mnie najlepiej plecie się bransoletki wiosną i latem, gdy jest więcej światła. I zawsze robiłam je przy pomocy woskowanego sznurka, więc może taka jest różnica, bo z muliny robiłam inne i tak kończę najczęściej warkoczykiem, lub zostawiam luźne sznurki, które tylko na końcach delikatnie związuje albo zabezpieczam z koralikami. Pamiętam wyzwanie, zaplatanie breloczka z muliny, takich a'la filo-fun. To był hit, wtedy doceniłam rękodzieło.
Ja podziwiam zręczne paluszki i wszelakie zdolności. Woskowany sznurek jest chyba lepszy do bransoletek, ja mam bawełniany - skręcany. Dobry do plecienia liści bo można go rozczesywać. No nic - spróbowałam 😉, mogę odhaczyć.
