Niektórzy wierzą, że zemsta i kara to dwie różne sprawy. W każdym wypadku stanowią tak ważne cele, że realizowane są z żelazną konsekwencją, cierpliwie, bez względu na upływający czas…
W województwie szczecińskim dochodzi do dwóch bardzo podobnych zabójstw. Tylko co łączy miłą, szanowaną urzędniczkę z młodym znanym artystą? Pozornie jedynie postać starosty wołogardzkiego…
Śledztwem zajmuje się duet – komisarz Robert Krugły i prokurator Mateusz Michalczyk. Obaj przyzwoici, porządni, bezkompromisowo starający się dotrzeć do prawdy. Rzeczowo, systematycznie sprawdzają wątki, przesłuchują świadków, dociekliwie analizują ślady.
Równolegle z postępami śledztwa poznajemy losy Tadzika Rudzkiego – doświadczonego przez los chłopca. Ile może znieść zraniona, wrażliwa dusza? Bardzo smutna jest świadomość, że nie wystarczy dobre dzieciństwo, bystry umysł, umiejętność logicznego myślenia, aby zagwarantować sobie powodzenie w życiu. Czasami przeznaczenie zastawia tak okrutne pułapki, że ludzki umysł nie może sobie z nimi poradzić, stosuje uniki, skręca w niewłaściwe ścieżki, w poszukiwaniu wyjścia…
Autor przypomina czytelnikom, że każda decyzja wiąże się z konsekwencjami, jest jak kula, która rykoszetem potrafi zranić nie tylko obrany cel. Niektóre wybory mają niepojętą siłę rażenia, zazwyczaj pozostawiając decydentów w nieświadomości o jej skali…
Powieść można okreś...