Pierwszego września premierę będzie miała książka, której wyczekiwałam z dużą niecierpliwością, mowa o trzeciej części cyklu z komisarzem Rędzią, czyli „Głębi” Marka Stelara. Jej lektura tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie przez przypadek zaliczam autora do grona ulubionych.
Komisarz Tomek Rędzia i prokurator Agnieszka Rybarczyk, są szantażowani. By chronić swych najbliższych, muszą postępować ściśle według zaleceń szantażysty. Sprawa pewnego morderstwa ma pozostać nierozwiązana. Tyle i aż tyle, bowiem godzi to w zasady obojga. Jednak instynkt psa zawsze wygrywa, a Tomek popełnia błąd, zbyt mocno angażując się w śledztwo.
Komisarz oficjalnie dochodzenie prowadzić musi i zdaje sobie sprawę, że w ten sposób może dotrzeć do swego szantażysty. I o dziwo, choć nie zależy nam za bardzo na sprawiedliwości dla ofiary, która była podejrzanym gangusem, to chcemy dotrzeć do prawdy, ze względu na Tomka i bagno, w jakim się znalazł.
Skrywający sekrety bohaterowie, z burzliwą przeszłością, z mocnym rysem psychologicznym i bardzo współczesnym pandemicznym tłem. Postacie są niezwykle realne i niedoskonałe w swych poczynaniach, i za każdym razem trudno mi się z nimi rozstać. Autor nie szczędzi nam też dylematów moralnych, bo wybór między większym a mniejszym złem, nigdy nie bywa prosty, ani też satysfakcjonujący.
Muszę przyznać, że bardzo lubię takie męskie, ciężkie, solidne kryminały z intrygującą i...