"Ludzie rzadko zdają sobie sprawę, że konsekwencje ich uczynków nigdy nie dotkną wyłącznie ich. Są jak rozchodzące się po wodzie kręgi po wrzuconym do niej kamieniu, które docierają daleko i kołyszą wszystkim, co się na niej unosi. I zanim tafla na powrót się uspokoi i znieruchomieje, mija dużo czasu. Tylko w przypadku konsekwencji jest istotna różnica. Tu już nic nigdy się nie wygładzi i nie uspokoi."
Marek Stelar powraca z perypetiami Iwony Banach w "Przegranej". Polecam jednak poznać główną bohaterkę zaczynając od pierwszego tomu, gdyż są mocno ze sobą powiązane. Pościg za Mattem trwa w najlepsze, a przywrócona do służby Iwona z każdym kolejnym rozdziałem poznaje tajemnice jej partnera Krzyśka. Ponownie wpada w odmęty zła, gdzie krzywda ludzka, zemsta i śmierć gości się całkiem dobrze.
Postać Banach jest świetnie wykreowana. Kobieta po przejściach ciągle żyje na najwyższych obrotach, by dojść do prawdy. Prawda ta jest szokująca nie tylko dla bohaterki, ale i czytelnika, który wraz ze zbliżającym się końcem historii coraz bardziej otwiera usta ze zdziwienia. Ciągłe podróże kobiety, oczywiście te służbowe połączone z prywatą, mocno wpływają na kobietę nie tylko z powodu ogólnego zmęczenia, ale i ciężaru zła, które naciera na człowieka z każdej strony.
Autor nie oszczędził bohaterów. Nie znajdzie się pozytywnych wydźwięków mimo tlącej się nadziei na powodzenie całej sytuacji. Każda kolejna strona odbiera nadzieję na zakończenie, które usatys...