Michałowi, który ma trzydziestkę na karku, właśnie zawalił się świat. Wystawiony przez wspólnika, zdradzony przez narzeczoną nie wie, co ze sobą począć. Zrozpaczony, postanawia wyjechać do małego miasteczka, w którym według legendy rodzina ukryła skarb. Niestety na miejscu okazuje się, że jego rodzinna fortuna znajduje się w miejscu, gdzie aktualnie znajduje się restauracja prowadzona przez Malwinę oraz jej babcię, która niedawno wróciła z Francji. Michał zrobi wszystko, by znaleźć skarb. Jest nawet gotowy starać się o względy Malwiny. Gdyby jednak obrał złą strategię może poprosić o pomoc świętego Ekspedyta – patrona od trudnych spraw.
Delikatność pani Magdaleny oraz humoru pana Alka – z tego połączenia musiało wyjść coś wyjątkowego. Pełna humoru, lekkości, uroku i magii opowieść, która w tym przedświątecznym rozgardiaszu pomogła mi wrzucić na luz i totalnie się zrelaksować. Ode mnie 8/10.