Zapraszam Was dzisiaj na moją krótka opinię o ,,Nomen omen" Marty Kisiel.
,,Nomen omen" to druga część cyklu wrocławskiego. Moim zdaniem jednak można ją czytać oddzielnie, nie znając 1 części. Ale jeśli przeczytacie ,,Nomen omen" lub ,,Toń" to zapewniam was, będziecie chcieli więcej, dużo więcej!
.
.
Salka pragnie wydostać się ze swojego domu. Dziwni rodzice, niemogący ujarzmić seksapilu córki, brat, Niedaś, który pomimo swojego małego ilorazu inteligencji jest pupilkiem rodziców... Kto by nie chciał wydostać się z takiego domu? Salka więc wdraża plany w życie i przenosi się do Wrocławia, jednak i tam nie będzie miała łatwo... Siostry wynajmujące jej mieszkanie są... lekko szurnięte... Papuga która upodobała sobie krakersy...W dodatku Niedaś który... chcę utopić ją w rzece...
.
Historia którą pokochacie! Ma w sobie humor, sarkazm... No zresztą wszystko możecie sobie zobaczyć w mojej recenzji ,,Toni". ,,Nomen omen" nie raz mnie zaskoczyło, sprawiło że moje serce mocniej zabiło oraz rozbawiło. Bohaterowie są cudowni! Chociaż mają w sobie trochę wad to... Kto ich nie ma?
Polecam wam tą powieść❤