Byłam bardzo ciekawa, jak ałtorka, do tej pory znana mi z rewelacyjnego fantasy dla dzieci i dorosłych napisze komedię kryminalną. Cóż - napisała równie rewelacyjnie, jak wszystkie poprzednie książki. :)
Bohaterowie (a w gruncie rzeczy bohaterki, bo tu kobiety grają pierwsze skrzypce) nakreśleni doskonale, każdy jest jakiś, charakterystyczny, interesujący, a zarazem nie przerysowany, akcja toczy się niezwykle wartko, a sam pomysł, by teściowa i synowa zwarły szyki - po prostu świetny.
Zarówno Tereska, jak i Mira, to kobiety z charakterem i nagromadzeniem cech zdecydowanych, przy czym Mira od zawsze działa Teresce na nerwy, choć niby nie robi niczego szczególnego, kiedy jednak w czasie wizyty skłania synową do joggingu, w czasie którego znajdują tytułowy dywan z wkładką - ich dotychczasowe animozje idą w odstawkę. Oprócz obu charakternych pań mamy tu jeszcze dobrodusznego Andrzejka (męża i syna wymienionych), Zoję i Maciejkę (czyli dzieci stadła), oraz całą plejadę sąsiadów, z których, jak się okazuje, każdy ma powód, żeby.... Nie, nie będę spoilerować, polecam lekturę osobistą!
Trzeba specyficznego spojrzenia na świat, cechującego ałtorkę, żeby wymyślić podobną historię, mam nadzieję, że nie poprzestanie na tej jednej próbie i będzie szansa poczytać więcej takich opowieści.