"Kiedy kilkanaście kobiet łączy siły, powstają rzeczy wyjątkowe".
O tak: wyjątkowo słabe
Zbiór zawiera dwanaście opowiadań, z czego ze dwa coś w sobie mają, a reszta jest beznadziejna. Lekturę kilku przerwałem w połowie, przez denną fabułę, albo irytujące heroiny- i będę utrzymywał, że zyskałem kilkanaście minut, choćbym miał ten czas spędzić na gapieniu się w sufit, albo wkurzaniu swojego kota.
Szkoda ładnej okładki, świetnych ilustracji, ale już na starcie, czytając o tym nielekkim zadęciu w stylu: "my, kobiety, dumnie niesiemy sztandar literatury fantasy z elementami grozy!" już czułem mrowienie w potylicy, sygnalizujące że to będzie nielicha kupa.
Czytałem już różne antologie, ale ta jest najgorsza. Dziwne, często wydumane pomysły, skandalicznie nietrafieni protagoniści, a groza z gatunku tych dla pensjonarek. Nie pastwię się nad tą książka dlatego, że jestem seksistą, ale mam pewne wymagania co do opowiadań i wszystkich jadę po równo bez względu na płeć- a tu mam wiele powodów do utyskiwania. Ale tak to jest, jak się do antologii bierze pisarzy podług jakiegoś klucza, a nie wybiera tych najlepszych.
Książka nie wylądowała na mojej "półce" z gniotami tylko dlatego, że gdzieniegdzie jest się z czego pośmiać, a "Bezduch" pani Raduchowskiej jakoś dziwnie mi przypasował. Więcej gwiazdek bym się wstydził dać.