Hania pracuje w redakcji pisma modowego. Jej szefową, której dodajmy, szczerze nie znosi, jest żona jej byłego faceta, obecnie szumnie nazywającego się przyjacielem. Dziewczyna każdego dnia męczy się w tej pracy. Obecność w pracy jej przyjaciółki trochę to łagodzi, jednak Hania chciałaby się rozwijać. Marzy o awansie, który da jej możliwość rozwinięcia skrzydeł i pisania tekstów a nie jedynie poprawiania cudzych błędów. W redakcji dzieje się dużo, ale jeszcze więcej dzieje się w życiu prywatnym dziewczyny, zwłaszcza w relacjach z płcią przeciwną.
Wiktor, Marek, Daniel. Oj wielu tych facetów pojawiło się w życiu Hani. Jednak tylko z tym pierwszym łączy ją coś więcej.
Ta książka nie raz wyświetliła mi się w sieci, jednak trochę o niej zapomniałam. W moje ręce wpadła, gdy przeglądałam Legimi 📖
Doskonale się bawiłam podczas czytania tej książki! W fabule wydarzyło się naprawdę dużo. Niektóre wydarzenie były przezabawne, inne z kolei (a zwłaszcza zakończenie) wzruszyły mnie do łez. Totalnie się nie spodziewałam takiego obrotu spraw.
500 stron cudownej treści. Na pierwszy rzut oka wydaje się to dużo, jednak nie wiem kiedy dotarłam do ostatniej strony. Obawy o to, że się zanudzę były bezpodstawne. Chyba okazało się, że taka ilość stron jest idealna, aby nasycić się historią. Przynajmniej dla mnie 📖
Uważam, że to jedna z lepszych świątecznych książek, jakie dane mi było przeczytać...