Właściwie nie lubię czytać opowiadań, o czym już tu kilka razy wspominałam. Ta forma jest dla mnie za krótka, aby móc się zaprzyjaźnić z bohaterami i wczuć w klimat historii, chociaż z drugiej strony podziwiam pisarzy, którzy decydują się na pisanie opowiadań, bo to nie jest wcale proste, zmieścić interesującą opowieść w tak małej liczbie znaków. Jednak czasami ktoś lub coś mnie zmotywuje, aby sięgnąć po antologię. Tym razem w moje ręce trafił zbiór opowiadań o zwierzętach z przytuliska. Ponieważ poczta polska postarała się, jak zwykle, aby książka docierała do mnie długo i boleśnie, trochę to trwało, zanim mogłam poznać historie psiaków i kotów, którym nie poszczęściło się w życiu i wylądowały w schronisku.
Książka zawiera dziewięć opowiadań, których głównymi bohaterami są zwierzęta. KREDO, samozwańczy stróż pewnego targowiska, uniknął strasznej śmierci, kiedy pani Jadwiga zabrała mu zdobycz, kiełbasę najeżoną żelastwem, które z pewnością zabiłoby psa. Zwierzak trafił do schroniska, gdzie jego życie zmieniło się diametralnie, a i przyszłość zaczęła nieśmiało rysować się w cieplejszych barwach, kiedy poznał pewnego chłopaka i zainteresował się inną mieszkanką przytuliska, Dianą. SKIPER to mały psiak o wielkim sercu, który odmienił życie pewnej kobiety i jej męża, borykających się z ogromną stratą. Singielka Ania, rozpoczynając wolontariat w schronisku, nie sądziła, że jej życie zmieni się dzięki pewnej suczce o wdzięcznym imieniu ELLA,...