"Miłość i inne przypadki" to historia o tym, jak ciężko jest zmienić wrażenie wywarte na kimś przy pierwszym, felernym spotkaniu. To tez powieść o tym, jak mylny może być obraz wyrobiony na podstawie chwili wyrwanej z kontekstu.
O Hannah każdy mówi, że jest ciepłą, towarzyską, wiecznie niosącą pomoc kobietą. Moment, kiedy w barze staje w obronie innej polki mieszkającej za granicą doskonale o tym świadczy. Matt to podrywacz, ale i fenomenalny kardiochirurg. Pomimo tego, że przez osiem lat pracował w USA, łatka, która przylgnęła do niego prawie dekadę temu nie uległa zmianie. Pracownica działu administracji poznana w barze niezwykle go irytuje, a on robi wszystko, byleby ją prowokować, nieustannie dąży do konfrontacji. W jej zachowaniu doszukuje się tylko rzeczy, które utwierdzałyby jego obraz (mylny) dziewczyny.
"Miłość i inne przypadki" to bardzo sympatyczna powieść, którą czyta się ekspresowo. Natalia ubarwiła całą opowieść wstawkami medycznymi, te choć znikome, zainteresowały mnie. W tle mamy też zdradę, czy tez bolesną, tajemniczą przeszłość bohaterów, którzy otwierają się na siebie w odpowiednim momencie.
Sam wątek romantyczny przypadł mi do gustu, choć mam pewne ale: w moim odczuciu bohaterowie bardzo szybko przeszli od wielkiego hate do love. Czy mi to przeszkadza? Po przemyśleniu nie, dochodzę do wniosku, że oni czuli do siebie coś więcej od początku, chemia była niezaprzeczalna, nie byli na siebie obojętni. Po prostu wydarzenia, które ...