Okładka "Zakochaj się Julio" sugeruje zimową opowieść, jednak z tą porą roku (i ze Świętami) ma tylko tyle wspólnego, że opowieść zaczyna się tuż przed feriami. Mimo to, bardzo przyjemnie się ją czytało, nie brakuje w niej uczuć, miłości i radości. Co ciekawe, jest też zazdrość, zawiść i zwątpienie w pozytywny finał. Taka mieszanka emocji sprawia, że historię czytałam jednym tchem, nie mogąc się doczekać kolejnych wydarzeń. Może czasem faktycznie za dużo było zbiegów okoliczności, ale całość jest lekka i bardzo przyjemna w odbiorze.
Bardzo ciekawy był też wątek szkolno-wychowawczy i podejście młodej nauczycielki do licealistów. Rzadko trafia się pedagog, który traktuje młodzież po partnersku, a nie tylko stawia wygórowane wymagania i patrzy z góry. Może to trochę naciągane i wyidealizowane, ale przyjemnie było myśleć, że gdzieś zdarzają się tacy nauczyciele