Cudowna, ciepła, dojrzała, dająca nadzieję w chwilach zwątpienia. Taka jest tegoroczna świąteczna książka Natalii Sońskiej. A właściwie nie tyle świąteczna, co zimowa – i to jeszcze jak! ☃️
Paulina jest młodym architektem z pasją. Ma ogromny talent, ale jej nazwisko nie jest jeszcze znane w branży. To ma się zmienić po zrealizowanym z sukcesem zleceniu zaprojektowania kompleksowego hotelu w Zakopanem. Szef Pauliny i jednocześnie jej partner życiowy, obiecuje uczynić ją współautorką projektu, co pomoże dziewczynie otworzyć drzwi do kariery. Projekt wiąże się z wyjazdem do Zakopanego i współpracą z tamtejszym biurem. Paulina jest pełna nadziei na ten wyjazd, nie tylko ze względów zawodowych, lecz także prywatnych, gdyż jej związek z Robertem ostatnio przechodzi kryzys. Nie wszystko jednak idzie tak, jak to sobie zaplanowała. Kiedy na miejscu jej rola zostaje sprowadzona do asystentki, kobieta musi zdecydować czy chce już zawsze żyć w cieniu partnera, czy jednak znajdzie w sobie siłę by spełnić własne marzenia.
Jako mieszkanka Wrocławia zakochana w Tatrach i Zakopanem, doskonale odnalazłam się w tej historii. Razem z bohaterami przemierzałam tatrzańskie szlaki, wraz z nimi zwiedzałam Krupówki i równie intensywnie odczuwałam niesamowity klimat podczas wizyty na wrocławskim jarmarku bożonarodzeniowym. 🎄
Z główną bohaterką poczułam chemię już na samym początku. Paulina bowiem wzbudziła we mnie ogromną sympatię i sprawiła, że na każdym kroku gorąco je...