Francuskie love story

“Francuskie love story” to powieść obyczajowa z elementami romansu. Opowiada historię młodej kobiety, Leny, która pragnie otworzyć własne biuro architektoniczne połączone ze sklepem ogrodniczym. Ma na siebie sprecyzowany i ambitny plan, jednak rzeczywistość rzuca cień na jej marzenia. Kobieta potrzebuje zastrzyku gotówki, aby przeprowadzić remont lokalu i prężnie rozpocząć działalność. Cechuje ją optymizm i we wszystkim zawsze stara się znaleźć pozytywy. Tym razem jednak czuje, że może nie podołać wyzwaniu.

Z propozycją pomocy przychodzą członkowie rodziny, jednak Lena i jej duma nie pozwalają przyjąć takiej pomocy. Decyduje się na wyjazd do pięknej Prowansji, gdzie od lat jej ciotka prowadzi plantacje lawendy i winogron. Nie jest to pierwsza podróż, ponieważ kobieta od lat w wolnej chwili pomaga rodzinie w prowadzeniu przedsiębiorstwa. W zamian za pracę u cioci dziewczyna dostanie wynagrodzenie, które pomoże jej zrealizować własne plany w Polsce. We Francji na Lenę czeka wiele niespodzianek, których zupełnie się nie spodziewała.

Natalia Sońska napisała przyjemną powieść, która ma sobie coś, co pozytywnie nastraja.

Podejrzewam, że powodem tego jest umiejscowienie akcji w pięknych okolicznościach przyrody, których opisów autorka nie szczędzi czytelnikowi. Podczas lektury miałam wrażenie, że wybrałam się w podróż razem z bohaterką, ponieważ wspomniane opisy były bardzo realistyczne i barwne w swoim wyrazie.

Tekst jest...

Wyobraźcie sobie słoneczną Francję i piękne pole lawendowe, które zapiera dech w piersi, wyobraźcie sobie ciepło promieni zachodzącego słońca i smak wina z okolicznej winnicy, poczuliście to?

W takie właśnie cudowne rejony zabiera nas Natalia Sońska w swojej letniej powieści "Francuskie love story".

Poznajemy młodą, ambitną dziewczynę Lenę która, by spełnić swoje marzenie o posiadaniu własnej pracowni wyjeżdża do Francji, do cioci, aby ziścić swoje plany. Pomagając cioci prowadzić biznes poznaje Marcela, przystojnego elokwentnego Francuza z którym wdaje się w wakacyjny romans. Czy jednak możliwe jest, by to, co wydarzyło się we Francji zostało we Francji? Bo przecież od początku dziewczyna wie, że wróci do Polski... I od początku nie chce angażować się w uczucia...

Ta książka to bardzo przyjemna lektura, czyta się ją lekko. To ciepła historia nie tylko o miłości, ale i prawdziwej przyjaźni i wartościach rodzinnych.
O tym, że nic nie dostajemy od losu za darmo. Autorka ujęła mnie przekazem, że marzenia same się nie spełniają, marzenia trzeba spełniać. Jak to mówi stare polskie przysłowie: "bez pracy nie ma kołaczy" 😊

Przewracając kolejne strony oczyma wyobraźni można znaleźć się na pięknych prowincjach Francji, zapomnieć się bez reszty i przeżyć wraz z bohaterami cudowną letnią historię.

Po lekturze "Francuskiego Love story" aż mam ochotę spakować się i wyjechać do Francji. Natalia Sońska tak fantastycznie opisała Prowansję, że czułam się jakbym tam była razem z główną bohaterką. Malownicze krajobrazy, wszechobecny zapach lawendy, sielski klimat małego miasteczka i smak wybornego wina. Można się zakochać w 3 minuty.

Historia lekka, ale nie infantylna. Dojrzala ale z młodzieńczym szaleństwem. Romantyczna, choć ze smutnym akcentem. Wciągająca od pierwszej strony. To opowieść o spełnianiu marzeń. O wytrwałości w dążeniu do celu. O ambicjach, samodzielności i niezależności. A także o wartościach bardzo cennych, takich jak rodzina, przyjaciele i wzajemna pomoc.

W tej powieści widać bardzo wyraźnie lekkie pióro autorki. To nie jedyny kolejny romans, w którym już od początku wiadomo kto z kim i po co. To rozbudowana historia obyczajowa z wyraźnie nakreślonymi bohaterami, których nie da się nie lubić i mocno zarysowanym wątkiem miłosnym, który nie jest jedynym w tej książce. Natalia Sońska dużą wagę przywiązuje tu do szczegółów, które zebrane razem tworzą niepowtarzalny klimat i urzekają swą prawdziwością.

Jeśli szukacie lektury na wakacje, to bierzcie w ciemno. Zaręczam, że się nie zawiedziecie.

Jeśli lubicie klimat Francji, marzy wam się wyjazd na lawendowe pole, a raczej nie macie co liczyć na wakacje w tej atmosferze, to idealną czytelniczą propozycją będzie Francuskie love story. Jest to powieść bardzo lekka, przyjemna i niebywale wciągająca - czyli taka, która nada się na urlop.

Historia może trochę przewidywalna, może mało odkrywcza, ale fajnie napisana, utrzymana w dobrym stylu i klimacie, pełna słońca i gorąca jak lato w Prowansji. Dużo tu francuskich krajobrazów, aromatu wina, francuskich potraw, co dodaje tylko dodatkowego smaku. Autorka bez problemu opisuje uczucia w sposób realny, przez co łatwo nam się wczuć w sytuację bohaterki. A tą da się lubić, mimo że ona sama momentami jest zagubiona.

Ta historia bardzo mi się podobała, była miłą odskocznią od krwawych kryminałów. Dobra obyczajówka, która mocno angażuje, a nie przyprawia o mdłości.