Avatar @Chassefierre

@Chassefierre

Trickster
131 obserwujących. 56 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 7 godzin temu.
chassefierre
Napisz wiadomość
Obserwuj
131 obserwujących.
56 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 7 godzin temu.
czwartek, 9 kwietnia 2020

#11 Frustracje Czasu Izolacji

Ludzie narzekają. Ludzkość narzeka. Ja też narzekam. Ale nie na to, że będzie trzeba nosić maseczki, że trzeba zakładać rękawiczki przed wejściem do sklepu (no wreszcie!), że w autobusie czy tramwaju nikt nie usiądzie obok/za mną/naprzeciwko mnie mając do wyboru cały wagon miejsc. Nie. Ja nawet na kolejki nie narzekam.

Ale jeśli jeszcze raz mignie mi przed oczami w internecie informacja o człowieku/polityku/policjancie/urzędniku, który... albo gdzieś obije mi się o uszy jak ktoś mówi do kogoś, że... z psami należy wychodzić tylko na szybki spacer dookoła bloku i wsio, to zapowiadam Wam, że szlag mnie trafi jasny, jako i ciemny, i w dodatku naprzemiennie trafiać mnie będzie.

Bo wiecie, ja doskonale rozumiem zastosowanie i wykorzystanie socjotechnicznej reguły autorytetu. Najprościej rzecz ujmując chodzi w niej o to, że jeśli pokaże się nam osobę na stanowisku albo osobę w mundurze, albo osobę w kitlu lekarskim, albo jakiegoś urzędnika i on coś powie, to większość z nas od razu uzna słowa takiej osoby za prawdę objawioną. A jak z telewizora te słowa płyną, to już w ogóle. No bo przecież taka mądra i wykształcona, i przeszkolona osoba, która mówi do całego kraju nie będzie gadać głupot, no nie?
No właśnie że nie. Będzie gadać głupoty, często gada głupoty, a jedną z większych głupot jakie ostatnio widzę i słyszę jest ta, która zakłada, że nasi futrzaci przyjaciele nagle zupełnie stracili większość swoich naturalnych potrzeb. Już nie muszą węszyć i eksplorować terenu (bardzo ważna potrzeba psów, której zaspokojenie pozwala im się ,,intelektualnie zmęczyć''), już nie potrzebują połazić swoją zwykłą spacerową trasą, pazurki pewnie im się same stępią, pies sam wytupta nadmiar energii grzecznie krążąc po mieszkaniu kiedy nas nie ma i na pewno nic z tej nudy nie nabroi przy okazji.
(I frytki do tego!)

I żeby nie było, nie nawołuję teraz do bezmyślnego używania psów w ramach wymówki służącej temu, żeby pokrążyć między znajomymi, osiedlowym i parkiem. Pragnę tylko przypomnieć, że psy są żywymi istotami za której jesteśmy odpowiedzialni i których potrzeby zobowiązaliśmy się szanować. Pies potrzebuje przynajmniej jednego długiego spaceru dziennie. Obojętnie od tego czy pada, czy wieje, czy jest ,,narodowa kwarantanna'' czy nie. Więc wychodźmy z nimi na te spacery, bądźmy dla naszych psów dobrzy, ubierajmy rękawiczki i maseczki przed wyjściem, i starajmy się być dla nich takimi przyjaciółmi jakimi one są dla nas.

Rzekłam.
#koronawirus#kwarantanna#izolacja#psy#spacery#glupoty#telewizja#dziwniludzie#niewytrzymie#rzeklam
× 13
Komentarze
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Tak, a kot 'też człowiek ' i wszystko rozumie. Ostatnio mówiłam swojemu kotu, żeby uważał, bo w ZOO w NY tygrys się zaraził koronawirusem, więc, żeby on KOT nie szlajał się po całej wsi. Popatrzył na mnie jak na wariatkę, chyba się nie boi... A mnie chyba udziela się narodowe uziemienie.
× 4
· ponad 4 lata temu
Mój już dawno tak na mnie patrzy, a od czasu gdy zaprzyjaźnił się z kotem sąsiada, każdego ranka wszczyna awantury - bo wychodzi. Nawet nie próbuję tego zrozumieć. Po prostu obserwuje przez okno te ich wspólne szaleństwa, gonitwy, ataki z zaskoczenia. Życie jest piękne, gdy się tak na nich patrzy. Nie wyobrażam sobie zmuszać go do izolacji, bo wtedy jest nieszczęśliwy.
× 3
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Tak. Kotka znajomej mojej mamy jak była trzymana w domu to aż po zasłonach skakała, drapała, choinkę wywracała. Dopiero ją wypuścili na świat, to się uspokoiła. Bo to kotka. A że pani ta mieszka nad granicą z Ukrainą, to się bała, że nie wróci.. Tydzień czasu po ukraińskich lasach się szlajała.
· ponad 4 lata temu
@Renax Kot podróżnik, trzeba by mu dokumenty wyrobić, żeby się na gapę nie szlajał. Tak poważnie, koty - wbrew temu co myślą ludzie mają ogromne terytoria i nie da się ich trzymać na dłuższą metę na małej powierzchni. Moja kotka przez całą zimę skakała po ścianach, a teraz wraca wręcz z uśmiechem na pyszczku.
× 3
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Nasz osobisty kot ma swoją trasę. Chodzi, wraca. Poprzedni kot uwielbiał oborę u takich ludzi niedaleko, bo tam były szczury. Problem w tym, że wchodził dziurą, ale już żeby wyjść, to musiano go wypuścić. I tak tkwił tam po całych dniach. Ale i tak tam chodził. Ten kot był białym persem, jedynym takim na wsi i jego 'dna' potem pojawiało się to tu, to tam.
× 1
· ponad 4 lata temu
@Renax Persy są piękne, dachowce zresztą też. DNA za darmo? Skandal. Jedynie minusem takich wędrówek i tras jest to, że często przecinają je drogi z pędzącymi samochodami. W mojej wsi w przeciągu tygodnia dwa koty straciły życie w taki sposób. Druga sprawa to, rozkładanie w oborach/stodołach trutek wszelkiego rodzaju nie zawsze na szczury, i agresywne psy (moje koty zawsze wychowywały się z psami, więc instynktu im brak) . Trzeci minus, to że trasy wiodą obok domu takiego jednego,co to jego syn jest zapalonym miłośnikiem wiatrówki. Nie raz kot wracał ze śrutem nad okiem. Życie kota jest jeszcze bardziej pełne niebezpieczeństw niż ludzi.
× 2
@Natula
@Natula · ponad 4 lata temu
@Little_Lotte nie wdając się w dyskusje, bo ile zwolenników wypuszczania kotów tyle też przeciwników, dodam tylko, że należę do tej drugiej grupy, bo właśnie te niebezpieczeństwa czyhające na zewnątrz na kota, sprawiają, że chronię swoje koty, tak jak i psy, których nie puszczam samopas. Mój zwierz = moja odpowiedzialność. Dla mnie futrzaki to moja rodzina i nie chcę rozpaczać, bo weszły w drogę jakiemuś gołębiarzowi, czy gdy samochód przetrąci im kręgosłup. Moje ogonki mają na zewnątrz wolierę z wszelkimi atrakcjami, dodatkowe dwa psy do kochania i męczenia, a także multum drapaków i lin do wspinania, i zdecydowanie są szczęśliwe, swoją miłość okazują mi już kilka lat :-)
× 2
· ponad 4 lata temu
@Natula Całkowicie się z Tobą zgadzam. Z drugiej strony zarówno ludzie jak i zwierzęta mają prawo do bezpiecznego pobytu na zewnątrz. Inni ludzie (nie tylko właściciele zwierząt) też powinni (przynajmniej w teorii) dbać o komfortowe współżycie. I wykazywać trochę więcej rozwagi. Zwyczajów kotów nie zmienię, ale jadąc przez wieś liczę się z tym, że jakieś zwierzę albo dziecko wybiegnie za piłką, więc w terenie zabudowanym nie pędzę jak wariat, kiedy rozkładam trutkę na szkodniki w stodole zabezpieczam ją tak, żeby żaden kot czy pies nie mógł tam wejść. Informuje właścicieli kotów, że podjęłam takie działania. Pilnuję żeby mój pies nie szlajał się samopas. Jak widzę, że zaczyna obszczekiwać ludzi na drodze to wychodzę i go zabieram. W mojej wsi niby teren zabudowany, niby policja jeździ a piraci grubo ponad setkę jaką i mają wszystko i wszystkich w duszy. To nawet dziecko za piłką wybiegnie i nieszczęście gotowe. Nie może być tak, że jedni mają prawa, a inni obowiązki. Nie zmienimy zwyczajów zwierząt, ani mieszkając na wsi nie zamknę ich na kłódkę. Ale gdyby wszyscy byli trochę bardziej odpowiedzialni i brali pod uwagę, że nie są jedyni. Wtedy i życie ludzi i czworonogów byłoby znacznie lepsze. Bo wszystko co złe, to w większości wina głupoty ludzkiej, a nie potrzeb zwierząt :)
× 4
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · ponad 4 lata temu
Jednym zdaniem: pies też człowiek i swoje potrzeby ma.
× 3
@Natula
@Natula · ponad 4 lata temu
Zdecydowanie tak :-)
× 1
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
Tak!
× 1
@Malpa
@Malpa · ponad 4 lata temu
Tak.
× 1

Archiwum

2024

2020

© 2007 - 2024 nakanapie.pl