Ludzie narzekają. Ludzkość narzeka. Ja też narzekam. Ale nie na to, że będzie trzeba nosić maseczki, że trzeba zakładać rękawiczki przed wejściem do sklepu (no wreszcie!), że w autobusie czy tramwaju nikt nie usiądzie obok/za mną/naprzeciwko mnie mając do wyboru cały wagon miejsc. Nie. Ja nawet na kolejki nie narzekam.
Ale jeśli jeszcze raz mignie mi przed oczami w internecie informacja o człowieku/polityku/policjancie/urzędniku, który... albo gdzieś obije mi się o uszy jak ktoś mówi do kogoś, że... z psami należy wychodzić tylko na szybki spacer dookoła bloku i wsio, to zapowiadam Wam, że szlag mnie trafi jasny, jako i ciemny, i w dodatku naprzemiennie trafiać mnie będzie.
Bo wiecie, ja doskonale rozumiem zastosowanie i wykorzystanie socjotechnicznej reguły autorytetu. Najprościej rzecz ujmując chodzi w niej o to, że jeśli pokaże się nam osobę na stanowisku albo osobę w mundurze, albo osobę w kitlu lekarskim, albo jakiegoś urzędnika i on coś powie, to większość z nas od razu uzna słowa takiej osoby za prawdę objawioną. A jak z telewizora te słowa płyną, to już w ogóle. No bo przecież taka mądra i wykształcona, i przeszkolona osoba, która mówi do całego kraju nie będzie gadać głupot, no nie?
No właśnie że nie. Będzie gadać głupoty, często gada głupoty, a jedną z większych głupot jakie ostatnio widzę i słyszę jest ta, która zakłada, że nasi futrzaci przyjaciele nagle zupełnie stracili większość swoich naturalnych potrzeb. Już nie muszą węszyć i eksplorować terenu (bardzo ważna potrzeba psów, której zaspokojenie pozwala im się ,,intelektualnie zmęczyć''), już nie potrzebują połazić swoją zwykłą spacerową trasą, pazurki pewnie im się same stępią, pies sam wytupta nadmiar energii grzecznie krążąc po mieszkaniu kiedy nas nie ma i na pewno nic z tej nudy nie nabroi przy okazji.
(I frytki do tego!)
I żeby nie było, nie nawołuję teraz do bezmyślnego używania psów w ramach wymówki służącej temu, żeby pokrążyć między znajomymi, osiedlowym i parkiem. Pragnę tylko przypomnieć, że psy są żywymi istotami za której jesteśmy odpowiedzialni i których potrzeby zobowiązaliśmy się szanować. Pies potrzebuje przynajmniej jednego długiego spaceru dziennie. Obojętnie od tego czy pada, czy wieje, czy jest ,,narodowa kwarantanna'' czy nie. Więc wychodźmy z nimi na te spacery, bądźmy dla naszych psów dobrzy, ubierajmy rękawiczki i maseczki przed wyjściem, i starajmy się być dla nich takimi przyjaciółmi jakimi one są dla nas.
Rzekłam.