Ropuszki to doskonały zbiór opowiadań o Dorze i Witkacym, ale i o Leonie, Romanie, Katii, Szelmie i Bognie, Bjornie i Alinie. O pierzastych i piekielnych. Witkacy był i jest partnerem Dory w pracy zarówno policyjnej jak i nadnaturalnej.
„– Ale ja jestem idiotką, a ty jesteś ten bystry, nie?
– Nie, ja jestem ten naćpany, a ty masz syndrom Mesjasza.”
Wszystkie opowiadania odsłuchałam z ogromną przyjemnością. Wszystkie są doskonałe, dopracowane w drobnych szczegółach. Z dużą dawką humoru słownego i sytuacyjnego. Wokół Dory zawsze wiele się dzieje, nie potrafi ona przejść do porządku nad niedokończonymi sprawami, nie potrafi zostawić w potrzebie znajomych i przyjaciół. Uwielbiam całą tę gromadę, szczególnie Leona, ale jak go nie lubić…
„Leon zaklął soczyście, wplatając między znane mi przekleństwa kilka słów z języka piekielników. Uroczo gardłowych, gdzieś na granicy krztuszenia się i syczenia.
– Właśnie dlatego potrzebuję twojej maleńkiej pomocy, Leosiu…
Uniósł brew i wyprostował swoje dwa metry trzydzieści centymetrów wzrostu.
– Mogłaś mówić od razu.
– Wolałam, żebyś poznał szerszy obrazek, zanim poproszę cię, żebyś poszedł i nastraszył odrobinkę bardzo dużego demona.
Zaśmiał się cicho.
– Dla ciebie, s...