Powieść zaczyna się jak obyczajówka. Poznajemy młodą księgową Ingę Piotrowską, jej rodzinę, koleżanki z pracy i byłego chłopaka. W jej rodzinie panują skomplikowane relacje. Toksyczna matka faworyzuje starszą córkę, a Ingę wykorzystuje. Ojciec siedzi pod pantoflem władczej żony. Atmosfera jest ciężka. Czuć chłód w relacjach. Na delegacji Inga przechodzi przemianę. Dorasta, nabiera pewności siebie i po powrocie stawia warunki rodzinie, angażuje się w Solidarność.
Z czasem wychodzą na jaw tajemnice rodzinne, choć nie tylko u Piątkowskich. Ciekawiła mnie historia tej rodziny, jej związek z Kanadą. Autorka stworzyła ciekawe drzewo genealogiczne, a jego bohaterów ubrała w intrygujące wydarzenia na miarę czasów i miejsc. Dodała ważną pamiątkę i niezwykłą opowieść.
Długo czeka się na trupa. Potem fabuła nie koncentruje się tylko na śledztwie, ale na życiu z silnym akcentem na politykę. Dochodzenie idzie niemrawo. Wir dramatycznych wydarzeń wciągnął Ingę. Każda zdobyta wskazówka jest ważna. Atmosfera jest mroczna, potem gęstnieje.
Ważnym bohaterem jest historia. To ona narzuca pewne zachowania, czynności, wyzwala emocje. Lata 80. XX wieku były burzliwe. Strajki, Solidarność, ulotki, stan wojenny, MO, ZOMO, SB. Do tego wyzysk, kombinatorstwo, przekręty, kolejki, kartki na żywność. Pojawiają się postacie i miejsca znane z historii. Warstwa historyczna buduje klimat powieści i poniekąd wyznacza ścieżki, którymi podążają bohaterowie. Greń wiarygodnie od...