Wracamy do Wrocławia, by poznać miłosne przygody kolejnych postaci z serii "Gansta Paradise". Ci, którzy czytali poprzedni tom, doskonale wiedzieli, czego mogą się spodziewać i jak zwykle- Autorka nie zawodzi. Otrzymamy świetną opowieść o niełatwym uczuciu, nie do końca legalnych interesach i życiu we wrocławskim półświatku. Bo do tej lektury, jak do każdej spod pióra Pani Agnieszki, naprawdę warto zasiąść!
Katan, a tak naprawdę Jędrzej, choć nie przywykł do używania swojego prawdziwego imienia, jest specyficznym człowiekiem. Nie bez powodu zyskał ksywkę robocop, bo dla postronnego obserwatora odrobinę go przypomina. Katan bowiem zazwyczaj nosi beznamiętną minę, a jakiekolwiek reakcje rzadko można ujrzeć na jego twarzy. Do tego praktycznie się nie odzywa, jedynie wybrani mogą liczyć na rozmowę z nim, a i tak jest dość oszczędny w słowach. Natomiast czyny świadczą więcej niż tysiąc niewypowiedzianych przez niego słów, stąd przyjaciele doskonale wiedzą, że zawsze mogą na niego liczyć, a wrogowie mają świadomość, że to człowiek, którego należy się obawiać. Lecz jakie tajemnice skrywa ten mężczyzna?
Alina pracuje w Prozacu zarówno za barem jak i przedstawiając spragnionej publiczności swój ulubiony taniec- pole dance. Przyjaźni się z Marią, ukochaną Reno, i całkiem nieźle odnajduje się w świecie, którego powoli staje się częścią. Choć pochodzi z wysoko postawionej rodziny to nie może zbytnio na nich liczyć z uwagi na fakt, że nie spełnia postawionych jej ...