Dzisiejsza recenzja dotyczy drugiej części książki „W drogę, Trzykrotki”. Równie mocno wprawiła mnie w fantastyczny nastrój, jak pierwszy tom. Po trzyletniej przerwie nasze bohaterki wyruszają w kolejną podróż z nowym, młodym osobnikiem, który skradł moje serce nie tylko swoją słodkością, ale także sposobem, w jaki mówi i myśli – to naprawdę m...