"Szybki szmal znaczy się trefny"
Czy tajemnice z przeszłości zawsze prędzej czy później wyjdą na jaw? Czy sprawiedliwości stanie się zadość? Nie byłabym taką optymistką, życie nie zawsze jest biało-czarne. Czasem to ofiary, wobec nieudolności państwa, wyciągają konsekwencje wobec sprawców, pociągają ich do odpowiedzialności za czyny, o których ci już może zapomnieli.
„Szybki szmal” to trzecia część cyklu z Anetą Nowak, która już z tytułem podkomisarza, zostaje oddelegowana do Szamotuł. Zaczyna pracę z przytupem i "jak zwykle w takich sytuacjach, kiedy działała na wariackich papierach, podążając za jakimś mglistym przeczuciem" odkrywa więcej, niż jej koledzy prowadząc żmudne śledztwo. Intuicja? Szczęście?
Tymczasem pojawiają się trzy, pozornie zupełnie oderwane od siebie sprawy. Śmierć mężczyzny, wychowawcy w domu dziecka przed wielu laty, któremu ewidentnie ktoś pomógł się powiesić. Podejrzany biznes powiązany z niemieckim biznesmenem, pokazany z dozą humoru i ironii. W końcu potrącenie przez samochód Teofila Olkiewicza i prowadzone w związku z tym dochodzenie zarówno przez policję, jak i w nieco mniej konwencjonalny sposób, przez jego przyjaciół.
Jak zawsze z przyjemnością zagłębiłam się w zawiłościach śledztwa, kibicowałam bohaterom przy brawurowych akcjach, doszukując się powiązań, których z początku nie sposób się dopatrzeć. Autor umiejętnie łączy ze sobą poszczególne elementy układan...