Sobowtór

Ta odsłona zmagań ze zbrodnią i bezprawiem, z jakim na co dzień boryka się sławny już wśród czytelników, kobiecy duet w osobach Rizzoli/Isles, wykreowany przez Tess Gerritsen, dotyczy głównie i przede wszystkim Maury Isles. Maura była dzieckiem adoptowanym i mimo iż próbowała się dowiedzieć, kim jest i skąd pochodzi, jej akta adopcyjne okazały się być owiane wielką tajemnicą i zupełnie nie do wglądu. Tym razem wydarza się coś tak niesamowitego, że Maura nie spocznie, dopóki nie dowie się wszystkiego o sobie, swoim pochodzeniu swoich rodzicach i...swojej siostrze bliźniaczce, o której nie miała pojęcia, a która właśnie została zastrzelona.

Książka jest dobra, na pewno trzyma w napięciu i na pewno jest tak zagmatwana, a ludzie i zdarzenia mnożą się z prędkością pędzącego Pendolino, iż ja, mimo różnych typowań, nie odgadłam, kto tym razem jest głównym winowajcą, ani w jednej, ani w drugiej sprawie. Bo trzeba wam wiedzieć, że sprawy są dwie, oczywiście coś je ze sobą łączy, ale generalnie są to dwie prawy zahaczające jeszcze dodatkowo po drodze o sprawy dawne, kiedyś tam, nierozwiązane.

Tak więc autorka i tym razem nie zawodzi. Potrafi utrzymać czytelnika w napięciu do samego końca książki. Czasami zdarza się jej niebezpiecznie skręcać w stronę przesady (rozważania Maury na temat księdza, jeszcze chwila i bym się zaczęła nudzić), czy patosu z jego górnolotnymi słowy ("krzyczące ślady zbrodni"). Jednak są to tak niewielkie "uchybienia", że ja z czystym sumie...

Kiedy chcę sięgnąć po książkę, która wiem, że mnie nie zawiedzie to sięgam właśnie po serię Tess Gerritsen. Czwarta część była według mnie najmocniejsza pod względem emocjonalnym. Maura Isles jest postawiona w sytuacji, w której nikt nie powinien się znaleźć: po powrocie z konferencji w Paryżu dowiaduje się, że kobieta łudząco do niej podobna zostaje zamordowana, a wszystkie, bliskie jej osoby są przekonane, że to ciało Maury. Dodatkowo mamy wydarzenia z przeszłości dotyczące pewnej niedosłyszącej dziewczyny oraz przystojniaka, który z jakiegoś powodu jest nią zainteresowany, a w tle giną ciężarne kobiety. Dostajemy bardzo wiele pytań, na które uzyskujemy także odpowiedzi. Bardzo polecam całą serię Isles&Rizzoli.

Genialna, wciągająca i trzymająca w napięciu. polecam

Świetna książka. Bardzo podobał mi się prolog ( jest to historia o której usłyszymy w dalszych rozdziałach).
Kocham to jak Tess wprowadza czytelnika w klimat. Czytając niektóre ze scen czułam dosłownie jak skacze mi ciśnienie i bałam się co dalej się wydarzy! (tak umie zrobić tylko Tess!)
Genialna książka i rozwój akcji, a prawda która się okazuje pod koniec książki gdy zagadka jest już "rozwiązana" szokuje.
Polecam, tak jak każda książkę autorki.

Czwarty tom, dla mnie najlepszy z dotychczasowych. Ależ ta Tess ma wyobraźnię! Pomysł na intrygę na piątkę z plusem i nie trzeba czekać, aż akcja się rozwinie. Jest jak u Hitchkocka „najpierw trzęsienie ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć”. I rośnie. Po seryjnych mordercach i zbrodni w zakonie, tym razem zupełnie nowy temat. Makabryczne, nieludzkie zbrodnie spowodowane chęcią zysku, jako sposób na zarabianie pieniędzy. Do tego wątek osobisty , od którego wszystko się zaczyna. I ważne pytanie - na ile ważne są nasze korzenie?

Śledztwo prowadzi niepokorna Rizzoli w zaawansowanej ciąży, w sterylnym prosektorium króluje Maura. Zagadka oczywiście rozwiązana, choć po żmudnym i obfitującym w zwroty akcji śledztwie. Wszystkiego w książce jest w sam raz: tajemniczości, mroku, krwi, ofiar, napięcia, strachu, niepokoju o główne bohaterki, ale i wątków obyczajowych, które pozwalają zaprzyjaźniać się z bohaterami. I przede wszystkim nie brak nietypowego, zaskakującego zakończenia, ale do tego już się u autorki przyzwyczaiłam. Tess to mistrzyni wyprowadzania czytelnika w pole.