To miało być rutynowe znieczulenie, jednak Kate Chesne traci pacjentkę na stole operacyjnym. Podczas sprawdzania dokumentacji wychodzi na jaw, że pani anestezjolog popełniła kardynalny błąd, który bezpośrednio doprowadził do śmierci pacjentki. Rodzina zmarłej wynajmuje prawnika, by dochodzić swoich praw w sądzie. Kate jest jednak pewna, że nie popełniła żadnego błędu, a ktoś próbuje ją wrobić. Kiedy zaczynają ginąć inni ludzie, wiadomo już, że ta sprawa ma drugie dno, jednak czy lekarka będzie w stanie to udowodnić? Czy znajdzie się ktoś, kto jej uwierzy?
Pewnie, że się znajdzie :) Ja Wam to prosto wytłumaczę: oskarżona o błąd lekarski Kate i jej największy wróg – adwokat (bardzo przystojny, zapomniałam dodać) zakochują się w sobie. Koniec. Cała ta historia jest otoczką do płomiennego romansu tych dwóch tylko pozornie wrogich sobie osób.
Czy to jest aż takie złe? Nie, autorka nawet nie próbowała ukrywać swoich inspiracji romansidłami, więc nie mogę jej za nic winić.