Joanna Szarańska wielu czytelnikom kojarzy się z lekkim humorem i zabawnymi komediami. W serii Na Miodowej możemy zobaczyć jej inne oblicze. Życiowa opowieść o ludziach takich jak my wciąga od pierwszej strony i nie pozwala odłożyć książki na dłużej. To jedna z tych opowieści, które żyją w nas jeszcze długo po zakończeniu lektury.
„Poranki na Miodowej 1” były zaledwie wstępem do historii, która rozkwitła w drugiej części serii. Typowo obyczajowa powieść przerodziła się bowiem w piękne studium macierzyńskiej miłości. W „Popołudniach na Miodowej 2” na pierwszy plan wysuwa się historia Klary Kwiatkowskiej i jej córeczki Anielki.
Kiedy Klara stała się szczęśliwą żoną Tomka, zamieszkali razem w małym mieszkanku, ciesząc się wspólnym życiem i wzajemną miłością. Niedługo po ślubie pojawiła się na świecie ich wymarzona córeczka, Aniela. Ktoś obserwujący ich z zewnątrz powiedziałby, że to historia jak z filmu z happy endem. Niestety, nie zawsze życie daje nam to, czego byśmy pragnęli. Niejednokrotnie przychodzi nam zmierzyć się z trudnościami, które momentami wydają się nie do udźwignięcia. W takiej właśnie sytuacji, kilka lat po narodzinach córki, znalazł się Tomek. Po miesiącach utarczek słownych z Klarą i nieporozumień, dziwnych i niezrozumiałych dla niego zachowań upragnionego dziecka, Tomek postanawia zmienić otoczenie. Zostawia żonę samą z wszystkimi problemami i wyjeżdża do pracy za granicę. Klara nie może pojąć jego zac...