⭐RECENZJA⭐
Pani Poniatowska.
Jej syn.
Mąż.
Inni.
Co z tego wyniknie?
🤔
Z pisarką @magdalenawitkiewicz moje spotkania raz są lepsze, raz gorsze. Na pewno trzeba mieć humor na jej książki. Wydaje mi się, że jednak mi z autorką nie po drodze... Po jaką powieść nie sięgnę, to coś nie pyka... Jest mi przykro z tego powodu 😒 Uważam, że lektura dużo pokazuje pozytywnych rzeczy, a mianowicie to, że należy rozmawiać z tą drugą osobą, to że trzeba z nią spędzać czas i pielęgnować ów relację. Bez rozmowy, bez szanowania drugiej strony nasza relacja nie będzie dobra, a na pewno po jakimś czasie się rozpadnie. Jeszcze okładka jest przepiękna i przyciąga oko! To byłoby na tyle pozytywnych rzecz, jakie wyniosłam z przeczytania tej książki. Później już było troszkę gorzej. Wydaje mi się, że czasem dany autor bądź dana autorka chcą za bardzo przesłodzić fabułę i to nie wszystkim może się spodobać. Bohaterowie byli, ale dla mnie ich kreacja była średnia i zarazem troszkę taka niewyraźna... Chociaż dialogi i sarkazmy jednej z bohaterek czasem powodowały uśmiech na mej twarzy, jednak to nie jest to, co oczekiwałam. Czego oczekiwałam? Sama nie wiem, ale czytając tę powieść, nie zrelaksowałam się przy niej, nie spowodowała we mnie jakiegoś wielkiego luzu, nie zapomniałam o szarej rzeczywistości, która mnie otacza... Jeśli chodzi o język i styl tej lektury, to jest przeciętny, nie powoduje we mnie reakcji "wow" 😱 Po prostu jest, bo jest, ale bez szału. Zakończe...