Dziś przychodzę z czwarta częścią serii/cyklu „Małe licho” które z każdym tomem jest coraz bardziej śmieszne. Autorka znana również z książek dla dorosłych min. „Dywan z wkładką”, „Efekt pandy” na których leżałam ze śmiechu. Oczywiście czekam na kolejne przygody super rodzinki, ale dziś nie o tym.
Każdy z nas chodząc do szkoły przeżywał pewne etapy w dorastaniu. Pierwszym z nich jest pójście do pierwszej klasy, a potem przejście z młodziaków do starszaków, czyli czwarta klasa, gdzie nie dość, że dochodzą nowe przedmioty to jeszcze trzeba zmierzyć się z nowymi problemami które na każdego działają inaczej. Jednym z tych kłopotów jest nowy nauczyciel matematyki który z cukierkowym światem nie ma nic wspólnego wręcz przeciwnie otacza go dziwna ciemna aura.
Bożydar Antoni Jekiełłek chłopak, który można by powiedzieć, że ostatnio ma sporo na głowie problemów. Nasz bohater w każdej części nabiera nie dość, że nowych przyjaciół to jeszcze miłośników dziwnych stworzeń przebywających w jego domu takie jak krasnoludki czy aniołki, a może i duchy. Chłopak jak przystało na mieszkańca pensjonatu postanawia ten temat zgłębić.
Nowy rok szkolny, nowy nauczyciel, nowa dziewczyna czy to czasem nie za dużo na jednego biednego chłopca? :D W tym roku szkolnym będzie się działo, a to za sprawą cudownego poczucia humoru autorki który i tym razem jest na najwyższym poziomie.
Książkę czyta się bardzo szybko i nadaje s...