Malika jak najszybciej chce się wydostać z ogarniętej zamieszaniem Libii. Załatwia sobie pracę na placówce dyplomatycznej w Ghanie. Po upozorowaniu śmierci Doroty ściąga tam matkę z dziewczynkami. Pomimo tego, że Marysia ciągle przeżywa rozstanie z matką, kobiety powoli układają sobie życie w nowych warunkach.
- Przecież ja wiem, że mama nie żyje, tylko chciałam to usłyszeć od kogoś dorosłego, nic poza tym.
Babcia zamiera w pół ruchu i smutno patrzy na Marysię.
- Co teraz z nami będzie? Ja nie chcę być z tatą, absolutnie nie! - trzęsąc się, wykrzykuje dziewczynka.
- Pojedziemy z ciocią Maliką za granicę, daleko, daleko. Tam, gdzie mieszkają czarni ludzie, gdzie są wioski z gliny i białe pałace. Dobrze nam będzie. Pójdziesz do zagranicznej szkoły, zdobędziesz dobre wykształcenie, to potem w życiu będzie ci łatwiej.