W takim wydaniu Vi Keeland nie znałam, ale muszę przyznać, że bardzo mi się podoba i z chęcią przeczytałabym więcej takich historii.
Losy Nikki i Zack’a są bardzo przewidywalne i już na samym początku możemy wszystkiego się domyślić. Dla niektórych może to być minus – dla m nie co najwyżej mały mankament, bo to, jak ten duet przedstawił historię, jest po prostu świetne. Wszystkie emocje czujemy całym sobą. Książka jest bardzo emocjonalna. Jest bardzo w moim guście czytelniczym i czytanie jej było prawdziwą przyjemnością. Nie mogłam się od niej oderwać.
Bardzo podobał mi się początek. Ci, co znają tę historię, wiedzą o co chodzi – ja uważam, że w pewien sposób było to magiczne, choć i bardzo smutne. Myślę, że pięknie zostało pokazane to, iż są sobie w pewien sposób przeznaczeni.
Zack traci kogoś bliskiego. Tak samo jak Nikki, która jednocześnie dowiaduje się, że ma dalszą rodzinę. Postanawia zawalczyć o prawdę i w ten sposób poznaje Zack’a, który dzięki Nikki zaczyna żyć. Czy pozwoli sobie na to? Czy Nikki zaakceptuje nową teraźniejszość?
Polecam, naprawdę gorąco polecam. Jestem zauroczona tą historią i cieszę się, że duet postawił na emocje.