Przeczytane
Polska
Dobrze mi się tę książkę czytało, ale z wielu powodów nie wróżę jej drugiej młodości. Największą zaletą, ale i słabością „Sławy i chwały” jest jej autobiograficzny charakter*. Z jednej strony otrzymujemy powieść, która przekonuje wiarygodnością ludzkich postaw i konkretnych wydarzeń. Z drugiej – daje o sobie znać autocenzura, wynikająca nie tylko z powodów obyczajowych czy politycznych, ale i przyjacielskiej lojalności autora.
Dwaj główni bohaterowie „Sławy i chwały” to alter ego Iwaszkiewicza. Janusz Myszyński, „z zawodu hrabia”, to refleksyjny introwertyk, poeta, człowiek wysadzony ze swojego kresowego, szlacheckiego środowiska, który przez całe życie nie potrafi się odnaleźć. Jego przeciwieństwem jest Kazimierz Spychała - to człowiek czynu, pchany ambicją chłopak z kolejarskiej rodziny. Iwaszkiewicz obdarzył go własnymi doświadczeniami: posadą guwernera, epizodem wojskowym i karierą w ministerstwie. Trzeci bohater, kompozytor Edgar Szyller, miał z kolei pierwowzór w kuzynie Iwaszkiewicza, Karolu Szymanowskim. O ile jednak Iwaszkiewicz z powodzeniem „obdzielił” sobą dwie postaci, o tyle Edgar to pół człowieka, właściwie jakaś zasuszona mumia. Szymanowski był człowiekiem pełnym życia, namiętnym, trudnym, miewającym wzloty i upadki. Powieściowy kompozytor to istny mnich asceta. Mówi albo o sztuce, albo o życiu. Jego relacje z ludźmi są niemal zredukowane do przyjaciół z dzieciństwa i krewnych. Całe życie kocha platonicznie pewną panią, co objawia się jedynie tym, ż...