"Marysieńko złota...", "Kochana Teresko..." - tak zaczynają się zebrane w tej książce listy. Kończy je podpis nadawcy - "Tajta", "Ojciec", "Jarosław". W listach Jarosława Iwaszkiewicza do córek znajdziemy kilka epok: historycznych, życia jednej rodziny, życia nadawcy i adresatek. Jest to korespondencja z okresu międzywojennego, lat okupacji i PRL-u, ale wewnętrzne cezury znaczą w niej również wydarzenia rodzinne, rytm dzieciństwa, młodości, dojrzałości i starości. Iwaszkiewicz potrafił docenić i starał się pielęgnować relacje łączące go z najbliższymi. Pisał do córek z Rabki i Kopenhagi, Sandomierza i Santiago de Chile, Gorzekałów i Rzymu. Dzięki tym listom na moment lektury stajemy się również domownikami na Stawisku. Wchodzimy do domu, którego atmosferę, daleką nieraz od sielanki, kształtowały indywidualności wszystkich jego mieszkańców: Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów, ich córek, wnuków, bliższych i dalszych krewnych, przyjaciół-artystów. Listy do córek Jarosława Iwaszkiewicza są jak ten dom i ta rodzina. Zwyczajne i jedyne w swoim rodzaju.