"Skąd pan tak zna ludzi? Przecież pan siedzi u siebie w domu zamknięty na cztery spusty i nigdzie nie wychodzi, skąd pan nabrał tej znajomości życia?"
W chwili, gdy ów krytyk powiedział te słowa, natychmiast wypłynęły przed moimi oczami te dziesiątki, można powiedzieć na pewno setki ludzi najrozmaitszego temperamentu i rodzaju, jacy obdarzali mnie przez wiele lat zaufaniem, przyjaźnią, wreszcie po prostu zwierzeniami.
Najczęściej nie ma już ich wśród nas, ich drobny sektor życia nałożył się na mój niespostrzeżenie, przeminęli, - a jednak istnieją we mnie, istnieją we wspomnieniu wielogodzinnych rozmów, wspólnych podróży w czasie i przestrzeni, wspólnie przeżywanych wrażeń. Nie pozostało z nich wiele, a czasami jednak jest to bardzo dużo.
Jarosław Iwaszkiewicz
W chwili, gdy ów krytyk powiedział te słowa, natychmiast wypłynęły przed moimi oczami te dziesiątki, można powiedzieć na pewno setki ludzi najrozmaitszego temperamentu i rodzaju, jacy obdarzali mnie przez wiele lat zaufaniem, przyjaźnią, wreszcie po prostu zwierzeniami.
Najczęściej nie ma już ich wśród nas, ich drobny sektor życia nałożył się na mój niespostrzeżenie, przeminęli, - a jednak istnieją we mnie, istnieją we wspomnieniu wielogodzinnych rozmów, wspólnych podróży w czasie i przestrzeni, wspólnie przeżywanych wrażeń. Nie pozostało z nich wiele, a czasami jednak jest to bardzo dużo.
Jarosław Iwaszkiewicz