„Rodzinny interes” to kolejna książka Wojciecha Chmielarza, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Uwielbiam kryminały, w których jest wiele wątków i postaci. Pod warunkiem, że fabuła nie jest za bardzo chaotyczna. Tutaj na pewno nie jest. Nie powiem, że przez tą mnogość bohaterów nie trzeba bardziej się skupić, ale lektura przez to na pewno staje się ciekawsza. Zdarzyło mi się zgubić, ale na szczęście nie na długo.
Akcja książki dzieje się na wyspie Wolin. To tam wśród nielicznych turystów wędruje Bezimienny. Szuka zagonionego przed paru latu chłopaka. Pewnego dnia poznaje Witka, ale mężczyzna następnego dnia znika. Bezimienny postanawia dowiedzieć się o co chodzi.
W tym samym czasie zostaje uwięziona dziewczyna przez ojca Barabasza. Bezimienny jeszcze nie wie, że niedługo pozna ją.
„Rodzinny interes” to czwarta część serii o Bezimiennym. Jest to postać, która mnie bardzo intryguje. Ma ciekawe metody pracy. Jest opanowany, czasami aż za bardzo i wyrachowany. Spokój to jego drugie imię. Nie ufa ludziom i może dlatego jest taki dobry?
„Rodzinny interes” to książka, z która na pewno nie będziecie się nudzić. Tutaj dzieje się bardzo dużo. Ale ma pewien minus. Historia tutaj opisana nie wywołała u mnie większych emocji. ma jednak to coś, co sprawiło, że jej nie odłożyłam, ale byłam ciekawa jak się zakończyła.
Książkę czytało mi się dość płynnie i jeśli lubicie książki Pana ...