Projekt "Opowiem Ci o zbrodni" rozrasta się z każdą edycją. Mamy serię telewizyjną, podcasty, książkę, a teraz jeszcze rozmowy Michała Fajbusiewicza z twórcami. Mam wrażenie, że legendarnego dziennikarza do tej produkcji wkłada się trochę na siłę, bo ani jego wstępy do zbiorów opowiadań, ani wspomniane rozmowy, niczego konkretnego nie wnoszą.
Mi chyba cała formuła się już przejadła. Czwarty tom zaczęłam czytać w połowie grudnia, a potem na dłuższą chwilę odłożyłam. Nie znaczy to, że te opowiadania mi się nie podobały, bo to najlepszy zbiór w serii, jednak brakuje mi w tym wszystkim efektu wow. Produkcja zdecydowanie skupia się na stronie audiowizualnej, która do mnie nie trafia.
"Taki pogodny dzień" to opowiadanie debiutującej w cyklu Katarzyny Grocholi. Autorka nie ma z kryminałami nic wspólnego i to widać w jej tekście. Zdaję sobie sprawę, że "zbrodnie kuchenne" związane często z przemocą domową, to ogromne tragedie całych rodzin i ich otoczenia. Trzeba mówić o nich głośno, ale wsadzanie ich do jednego worka z psychopatami i seryjnymi mordercami jest w moim odczuciu bardzo krzywdzące. To złożony problem społeczny, niewiele ma jednak wspólnego z projektem "Opowiem ci o zbrodni". W dodatku lekki, wręcz romansowy styl Grocholi, czyni tę sprawę groteskową, a sprawczyni i ofiara w jednym została przedstawiona jakby była niepełnosprawna umysłowo. Szkoda, bo skoro autorka obnosi się z tym, że była ofiarą przemocy domowej, to można by oczekiwać od niej więk...