Każda wspólnota wypracowuje specyficzne sposoby zapamiętywania, ale też zapominania niewygodnych faktów. Ars memoriae i ars oblivionis stanowią nierozłączną parę. Wspólna pamięć jest sferą, którą codziennie na nowo konstruujemy, mimo że ludzie twierdzą, iż istota ich tożsamości jest niezmienna. O ile historia stanowi zamkniętą strukturę, o tyle pamięć jest otwarta zarówno dla jednostek, jak i dla zbiorowości. Pamięć zbiorowa bardziej rekonstruuje, niż rejestruje przeszłość. Przy czym pamięć w odróżnieniu od historii nie musi być jednoznaczna! Mamy dzisiaj do czynienia nie tylko z odzyskiwaniem pamięci i polifonią pamięci, lecz także – a może przede wszystkim – z konfliktami pamięci, z pamięcią „naszą i waszą”, z pamięcią kłopotliwą, z manipulacją pamięcią, z jej sakralizacją, zawłaszczaniem i instrumentalizacją.
Idąc tym tropem, staramy się w tym numerze nie tylko rozeznać w naturze konfliktów pamięci, ale również rozejrzeć w otaczającym nas, Środkowoeuropejczyków, krajobrazie pamięci. Bo zacząć trzeba przede wszystkim od siebie.
Idąc tym tropem, staramy się w tym numerze nie tylko rozeznać w naturze konfliktów pamięci, ale również rozejrzeć w otaczającym nas, Środkowoeuropejczyków, krajobrazie pamięci. Bo zacząć trzeba przede wszystkim od siebie.