Avatar @ziellona

Ziellona & Wonder

@ziellona
Bibliotekarz
64 obserwujących. 73 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 6 godzin temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
64 obserwujących.
73 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 6 godzin temu.
wtorek, 9 czerwca 2020

Autorzy-kombinatorzy - Wilbur Smith


zdjecie z https://www.livingwellspendingless.com/48-life-skills-everyone-learn/


Oj, kombinują Ci nasi autorzy, kombinują. Wydawałoby się, że ta maniera dotyczy młodych i współczesnych, ale okazuje się, że nie tylko. Mowa tu o manierze numerowania tomów wg własnego widzimisię.
Rozumiem, że skoro są autorami książki, to chcą również być autorami unikatowej numeracji.
Tak jak wspomniałam, maniera ta dotyczy głównie młodych i współczesnych, czyli tych, których zaskoczył sukces książki, w efekcie powstał tom drugi, trzeci i ... tom nr pół, chronologicznie dziejący się (jak się łatwo domyśleć) wcześniej.

Mamy tu zatem Książki Natalii, z magiczną połówką. Mamy Szeptuchę, czyli serię Kwiat Paproci, Katarzyny Bereniki Miszczuk, której ostatni tom właśnie nosi numer 0,5, ale pojawia się też tom 4.5 - który niby jest zakończeniem serii, ale tak naprawdę jest wtrętem. (Wtrętem, bo nagle autorka stworzyła coś spoza serii, ale wiążące się tematycznie. Zapewne mamy też wiele innych tego typu "połówek" i innych kwiatków, które sen z oczu spędzają nam, a w konsekwencji adminom, którzy w pocie czoła, starają się nauczyć system nowych wytycznych. System to nie człowiek. (cytując znajomego informatyka - to nie excel Ci zepsuł, tylko Ty złe dane wprowadziłaś"). Jednakże.. co możemy zrobić, jeżeli autorzy swoją kreatywnością przewyższają możliwości systemowe? Pytanie retoryczne :)

My, "bibliotekarze", na różnych portalach staramy się to ustawić tak, żeby było w zgodzie z Bogiem i historią. Admini rwą włosy z głowy. Czemu nie można było normalnie? 1,2,3,4? Obawiam się, że pisarze w swej kreatywności, dojdą za chwilę do wniosku, że któryś tom może być numerowany "pierwiastek z trzydziestu ośmiu", a wtedy złożę wypowiedzenie :)

Wydaje się jednak, że zupełnie niesłusznie zaczęłam ten wpis od dwóch pań, które pokombinowały tylko trochę z numeracją. Mistrzem w kombinowaniu jest Wilbur Smith - ten to miał kreatywność, żeby go tak...
Tenże uroczy pan napisał kilka sag brytyjsko-afrykańskich (on był Brytyjczykiem, mieszkającym w Afryce i tamże żył i tworzył)

https://www.wilbursmithbooks.com

Na jednym czytelniczym portalu jest po kolei (czyli zgodnie z datą wydania), na innym jest po kolei - czyli niezgodnie z tą datą. I bądź tu mądry. Wikipedia jednak podaje (a w tym przypadku Ciocia Wikipedia jest prawdopodobnie najpewniejszym źródłem), że u Wilbura Smitha są dwie kolejności. Jedna to chronologiczna, druga zaś w kolejności wydania. I różnią się od siebie jak dzień od nocy. (można jeszcze się posiłkować stroną autora: https://www.wilbursmithbooks.com/ ale jest ona we Flashu, a ja Flasha nie lubię i już.

Wilbur Smith urodził się w Rodezji Północnej (dzisiejsza Zambia), młodość spędził, po sąsiedzku, w Rodezji Południowej (dzisiejsze Zimbabwe). Pracował tam jako policjant. Później wyemigrował do Afryki Południowej. Dopiero na emeryturze zamieszkał w Wielkiej Brytanii (w Londynie), w kraju swojego pochodzenia, acz nie zamieszkania. Serce zostawił gdzieś między Afryką Północną, a Południową. Nic dziwnego, że o Afryce pisze z pełną znajomością tematu i z miłością, podpartą gruntowną znajomością regionu i realiów.


Kłopot z numeracją tomów zaczął się od pierwszej powieści.
Był to "Gdy poluje Lew" - wydana w 1964 roku. Dopiero później, kiedy Wilbur Smith został pisarzem na cały etat, dopisał pozostałe tomy. Tak, że wspomniany Lew jest czwartym tomem wedle chronologii.

Także, drodzy czytelnicy, kiedy znajdziecie cykl "nie po kolei" dajcie nam znać, a my jakoś może... sprawdzimy czy to kwestia naszego niedopatrzenia, systemowych ograniczeń, czy to jednak wymysł autora :)

Poniżej znajdziecie wszystkie tomy z sag Wilbura Smitha - ustawione i tak i siak.
Źródło: Ciocia Wikipedia.


Saga rodu Courteneyów według chronologii akcji, czyli tak jak należy sagę czytać


Żeby mało było kombinowania z numeracją, to jeszcze, jak widzicie, niektóre tomy zostały wydane pod innymi tytułami. (to już akurat nie wina autora). Ale... Saga rodu Ballantyne'ów, choć nie ma podwójnej numeracji (czyli daty wydania i daty akcji) to jednak... zawiera książkę, dzieloną z powyższą Sagą Courtyney'ów... Żeby nam łatwo nie było...

Saga rodu Ballantyne'ów (daty wydania odpowiadają chronologii akcji)


W cyklu egipskim zaś, choć krótkim, też jest namotane
Cykl egipski według chronologii akcji


Im więcej tomów dany cykl miał, tym bardziej pan Wilbur Smith kombinował na linii data wydania - chronologia.
W najkrótszym cyklu nie pokombinował w ogóle. Akcja dzieje się wraz z kolejnymi tomami.

Cykl Hector Cross (daty wydania odpowiadają chronologii akcji)


Ułożenie twórczości Wilburna Smitha wg chronologii akcji, zawdzięczamy JustynieK, która przy współudziale adminów, zrobiła tą kolosalną pracę. Dziękujemy!

#Wilbur#smith#Wilbur-smith#afryka#rodezja#zimbabwe#saga#sambia#zambia#tomy#chronologia#jak-czytac
× 8
Komentarze
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
Nie w tematyce książek Pana wyżej ale kombinowanej numeracji jak najbardziej. Fabryka słów, takie polskie wydawnictwo od fantastyki, kiedyś bardzo dobre, dziś już różnie z tym - najbardziej kombinuje z wydaniami. Cykl o Mordimerze Madderdinie inkwizytorze - kiedyś numerowany tom 1, 2 itd., teraz urósł do miliarda pustych w treść tomów a numeracja od wydania prequeli, czy tam spin offów zmieniła się z 5 razy, model okładek też. Kociokwiku idzie dostać. Wojnę mam z nimi since then. Oczywiście jest to wojna w mojej głowie, ale już staram się nie kupować od nich. Choć niektóre książki dobre im się trafia ale to tak z rzadka. W każdym razie nikt tak jak oni nie zmienia numeracji (w trakcie!) cyklu.
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
Wspomniany autor tylko mial mi posluzyc za przyklad jakis :) Bo ja z cyklami i wpolczesnymi wydaniai jestem na bakier, choc tendencja mnie, delikatnie mowiac, wkurza. Nastepnym razem bede wiedziala kogo pytac o przykłady, Johnsonie :) Mowisz, że to sie nazywa spin-offy lub prequele? Moje pracowe dzieci mnie uczą słownictwa młodziezowego, bo czasem nie wiem co do mnie mówią. A Ty bedziesz mnie uczył słownictwa książkowego współczesnego? Prosze? :)

@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
To raczej są wyrażenia do filmów stosowane, a że książki zaczęło się też tak pisać jak i filmy tworzyć, to analogicznie słownictwo nawet pasuje. Można pogadać zawsze oczywiście! :)
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
Nic mnie tak nie wkurza we współczesnym świecie jak unifikacja wszystkiego. Ale to nawiasem. A Mortimera nawet kiedyś czytałam, stal sobie na polce w schronisku, w którym mieszkałam jakiś czas. I jak nie lubię fantastyki, tak cykl inkwizytorski mi się baaardzo spodobał. Ale nie uzależniłam sie od niego, żeby szukać kolejnych tomów - i tym sposobem ominął mnie, wspomniany przez Ciebie, miszmasz Fabryki Słów.
@Tanashiri
@Tanashiri · ponad 4 lata temu
Słyszałam, że cykl egipski to najlepiej zacząć od środka :) czyli od 4 tomu. Mnie też te połówki przy poszczególnych tomach przyprawiają o zawrót głowy. A już chyba kuriozum to np tom 1.1 i 1.2 a za nim 1.5.
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
zawsze twierdziłam ze połówkę to ja chętnie wypiję, ale w książkach to mi tak jakby nie pasi :)
× 3
@Tanashiri
@Tanashiri · ponad 4 lata temu
Dobry tekst! 😂
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Tekst bardzo dobry. Ja nie lubię takich długich sag. Po pewnym czasie mnie nudzą iszukam czegoś innego. Ostatecznie mogę czytać, ale z przerwami na inne książki.
× 2
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
Dziekuję :) Jedyna długa saga, która przeczytałam od deski do deski, to Saga o Ludziach Lodu i miałam wtedy lat bodaj 12 :) Za drugim razem (i trzecim, i czwartym:) do mniej więcej 20 tomu, potem przerwa. 20 tom sagi to połowa całości, mniej więcej. Ja za to strasznie lubię, jak poszczególne tomy sa osobnymi powieściami - np u Wrońskiego (cykl z Komisarzem Maciejewskim). Nie muszę się zastawiać nad ciągłością i czytam ten tom, który mi w rękę wpadnie.
× 2
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Mniej więcej około tego tomu kończy się ta ciekawa część. Ja czytałam w 6 klasie do 15 tomu. Potem przyjechały ciotki i powiedziały rodzicom, że tam jest tyle seksu, w tym na koniu (nie wiem dlaczego ten koń tak ich przeraził) no i dostałam banana na serię. Potem doczytałam, ale okazało się, że mniej więcej po 16-17 tomie skończyła się ta ciekawa część serii.
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Myślę, że w młodości lepiej się czyta takie wielotomowe sagi. Teraz z przerwami czytam "Diunę" i z jeszcze większymi "Świat Dysku". Nie wyobrażam czytać jeden po drugim.
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
wydaje się ze masz rację. choć np moja siostra dopiero na tak zwaną, starość (gdy minęła 30-stkę) zaczęła czytać sagi namiętnie i jedzie jedną po drugiej. Ja musze miec przerwę. Bo po prostu inaczej zaczynam się nudzic.
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Tak jedna po drugiej czytałam całą Christie i Chmielewską.
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 4 lata temu
Jeżeli podoba mi się pisarz, to czytam wszystkie jego książki, ale z przerwami. W ten sposób dużo pisarzy przeczytałam. Jednak to nie były cykle powieści, ale osobne z różną akcją. Lubię "płodozmian"
× 1

Archiwum

© 2007 - 2024 nakanapie.pl