Przyspieszony (bo zakładałam jednak przerwy w publikacji) wpis specjalnie dla Johnsona. Jest zamek. Co prawda nie królewski, a krzyżacki, ale też na K - więc może "styknie"? Tekst i zdjęcia autorstwa mojej utalentowanej siostry, choć rodzonej i genetycznej.
Na przełomie XVIII i XIX wieku świat stał u progu nowoczesności. Położono kabel telegraficzny pod kanałem La Manche, przepłynięto Atlantyk i skonstruowano silnik elektryczny. Po świecie jeździły już pociągi, a następne lata miały przynieść rozwój lotnictwa. Świat parł do przodu. A tym czasem w maleńkim i uroczym miasteczku na Warmii palono na stosie ostatnią czarownicę... Ostatni stos w Europie zapłonął w 1811 roku, na rynku w Reszlu. Reszel jednak nie tylko ostatnim stosem w Europie stoi. Malutkie miasteczko, którego budowę przypisuje się Krzyżakom w 1241 r., kusi soczystą zielenią lasów porastających wzgórze, na którym kryją się pozostałości murów obronnych, malowniczymi widokami i aurą tajemniczości rodem ze średniowiecza. Reszel jest bowiem żywą, acz nieformalną, listą 7 cudów średniowiecznego świata.
Do najważniejszych zabytków Reszla należy największa duma mieszkańców - zamek biskupów warmińskich z XIV wieku. Zbudowany na planie kwadratu, otoczony potężnymi murami obronnymi, z malowniczym dziedzińcem z krużgankami, jest najczęściej odwiedzanym miejscem w Reszlu. Dziś w Zamku mieści się wspaniała <b>Galeria Sztuki Współczesnej. Niezwykły nastrój zamkowych wnętrz, malowniczy dziedziniec i przede wszystkim magię średniowiecza docenili tacy artyści jak Franciszek Starowieyski, Chromy, Biskupska czy Dudziński. Wejście do zamku prowadzi, jak w czasach średniowiecza przez wieżę bramną. Zachowały się w niej prowadnice do okutych bron na które zamykano otwór wejściowy bramy.
W wyższych kondygnacjach do dziś zachowały się machikuły – otwory służące do rzucania kamieni i lania wrzącej smoły na oblegających. Obronności zamku przydawały wysokie mury obronne – doskonale zachowane w części północnej zamku oraz fosa w naturalnym jarze polodowcowym, w którym dziś znajduje się piękny Park Miejski. Majestatyczna baszta, w północno-zachodnim narożniku murów, spełniała rolę strażnicy górującej nad okolicą. W najniższej kondygnacji mieściły się cele więzienne. Baszta, dzięki licznym otworom strzelniczym, służy jako wspaniały punkt widokowy na rozległe lasy, Jeziora, a przede wszystkim zabudowę średniowiecznego Reszla. Z baszty zamkowej z łatwością dostrzec można pobliski kościół farny wraz z zabytkową plebanią – drugi z cudów Reszla. Kościół Piotra i Pawła z XIV wieku mógł pomieścić w sobie wszystkich mieszkańców współczesnego mu miasteczka, w przypadku oblężenia lub nagłego najazdu nieprzyjaciół. Potężna budowla z czerwonej cegły, z wysoką (51,2 metrów) wieżą kościelną, jest typowym przykładem gotyku ziemi warmińskiej. Na wieży oprócz punktu widokowego gwarantującego spektakularną panoramę okolicy znajduje się do dziś zachowana i czynna dzwonnica.
Średniowieczny system wodociągowy Reszla bierze swój początek przy alei lipowej, prowadzącej do św. Lipki. Akwedukt ten doprowadzał wodę z pobliskich zbiorników podziemnych dębowymi rurociągami do 5 studni średniowiecznego Reszla. Dla współczesnego człowieka, nie jest to nic dziwnego, jednak system wodociągowy i kanalizacyjny Reszla, to jedno z pierwszych tego typu rozwiązań w Europie XIV wieku. Działał bez przerwy aż do roku 1898! Zarówno z wieży zamkowej, jak i z kościelnej rozciąga się malowniczy widok na rozległą okolicę. Oraz na trzeci z cudów Reszla – morze czerwonych dachów zatopionych w soczystej zieleni drzew i jeden z nielicznych w Polsce oryginalny układ średniowiecznych ulic (wpisane na listę miast historycznych ICOMOS).
Dzięki swym niewielkim rozmiarom, czytelnej siatce na planie prostokąta i przecinających się pod kątem prostym ulic ciężko w Reszlu wybrać się na dłuższy spacer. Całe miasteczko można obejść w niespełna godzinę.
Warto jednak w każdym z uroczych zakątków zatrzymać się na dłużej i poznać jego bogatą historię. Ze średniowiecznej sakiewki wyłania się kolejny klejnot, unikat na skalę krajową – Most Wysoki, zwany również Rybackim – majestatyczna osobliwość historyczna z XIV wieku spinająca brzegi rzeki Sajny pełniła również funkcję akweduktu!
Wielokrotnie wzmacniany i przebudowywany stanowił niegdyś jednolitą, blokową zaporę, w której murach mieściło się pruskie więzienie. Aktualnie, po renowacji, przywrócono mostowi oryginalne łukowe arkady. To jedyny tego typu obiekt w Polsce.
Jak każde dobrze funkcjonujące miasto na przecięciu szlaków handlowych także i Reszel posiadał rozległe mury obronne chroniące mieszkańców i dobrobyt miasta przed złupieniem i grabieżą, obecnie zachowane jedynie we fragmentach. Jedyny do dziś zachowany fragment, który unaocznia potęgę murów zachował się w zachodniej części miasteczka. Wraz z basztą więzienną zbudowaną w układzie wedyjskim i polskim stanowią szósty cud Reszla.
Ostatni, lecz nie najmniej ciekawy cud reszelski związany jest ściśle ze swoim malowniczym położeniem i bogactwem okolicy to 6 kilometrowa aleja lipowa do św. Lipki- maryjnego sanktuarium ukrytego w ciemnych lasach Warmii.
Ten niegdyś ważny trakt komunikacyjny, przy którym stoi dawny słup graniczny oddzielający katolicką Warmię, od protestanckich Mazur. Pozostałości drewnianych rozwiązań można podziwiać w muzeum w wieży zamkowej, zaś ostatnią odrestaurowaną studnię- przed klasycystycznym Ratuszem z XIX wieku na Rynku miasta.
Piętnaście urokliwych XVIII- wiecznych kapliczek drogi różańcowej, wkomponowanych w zacienioną zieleń okolicznych wzgórz i pachnących lip, został wpisany do rejestru zabytków.
Bardzo mnie to cieszy :) Ja poznalam Reszel, dzięki siostrze mej - to ona ma świra mazurskiego. Ale dzieki niej,, jak jadę, to wiem gdzie - a potem Was molestuję różnymi takimi tekstami :)
Nom, to jest koło Ełku, czyli ode mnie też kawał drogi, musiałbym z Wilczym Szańcem połączyć zwiedzanie :D z ciekawostek, to Reszel ma zniewalający herb:
orrrany - historię tegoż trzeba wygrzebać :) Maciek - Wilczy Szaniec, Mamerki, Wiadukty w Stanczykach (odlot zupelny, nawet dla mnie, która nie skacze na bungee) i piramida w Rapie. Te dwa ostatnie trochę dalej, bo pod Goldapią. Więcej wycisne przy następnej aktualizacji MUWITu, ale to są tzw. THE MUST :P:P:P
Piramida w Rapie! no właśnie! Tam naprawdę jest co oglądać, i że tak powiem, mocno "czuć Prusakiem". Z takich klimatów, to mega interesujące są też Wieżę Bismarcka :)