Avatar @ziellona

Ziellona & Wonder

@ziellona
Bibliotekarz
64 obserwujących. 73 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 6 godzin temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
64 obserwujących.
73 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około 6 godzin temu.
wtorek, 18 lipca 2023

Sprzątanie półek - w 80 książek dookoła...

No i kontynuuję porządkowanie, patrząc przy okazji, czy nie przegapiłam perełek. Bo Kanapa przez ostatnie trzy lata rozwinęła się tak bardzo, że księgozbiór tutaj, a księgozbiór w mojej biblioteczce jest ... no nie, chciałam napisać podobny, a to prawda nie będzie. Ale ja ponoć jestem nienormalna...

 

Zwłaszcza, że podjęłam się swego czasu, zadania pt "z kilofem na Proximę" czyli "w 80 autorów dookoła świata / Europy. Dlaczego? 

Ha.

Ano dlatego, że kocham Grecję siłą nieprzemożną. Literatura grecka (nawet nie wspomnę Kazanthakisa, bo mi się nóż w kieszeni, samoczynnie, otwiera...) kręci się wokół nieszczęścia greckiego. 

"Grek jest nieszczęśliwy kiedy jest szczęśliwy. (...) gdy nie ma żadnego powodu do zmartwienia, poszuka go i znajdzie".

Tak pisze grecki autor Nikos Dimou w Nieszczęściu bycia Grekiem

Dla odmiany (miłej, dodajmy) pisarze nie mający greckich korzeni, pisza zupełnie inaczej - optymistycznie. I nie mówię tu tylko o romansach, choć te królują wśród białych, greckich domków i lazurowego morza... A gdzieś pośrodku czai się Dionisos Stiuris, który pisze podwójnie pesymistycznie (greckie korzenie, wychowany w Polsce.) 

Dlaczego o tym wspominam? bo na tym przykładzie doskonale widać rożnicę między pisarzami z zewnątrz, a tzw. autochtonami. 

 

Ale i tu się można naciąć - i to porządnie...

Długo się zabierałam za Wiolonczelistę z Sarajewa. Wlasciwie czekał w kolejce, która za każdym razem wypierała go poza nawias. Bo autor, w moim odczuciu, nie miał prawa wiedzieć nic o życiu na Bałkanach. Szczególnie w czasie wojny. I co? I do teraz bym sobie pluła w brodę...

 

Wiolonczelista istniał naprawdę.
Naprawdę siedział pod ostrzałem i grał, upamiętniając tym samym ofiary ostrzału kolejki po chleb. Cała reszta to fikcja.
Ale... ale napisana tak, że nikt jej fikcją nie nazwie.
To że nie istniała Strzała (snajperka) pod tym konkretnym nazwaniem, może była mężczyzną, a może kobietą - to nie ma znaczenia.

Czas okupacji Sarajewa jest opisany tak, jakby autor tam był (a przypominam, że nie pochodzi z Bośni - bodaj jest Kanadyjczykiem, co stanowiło dodatkowy argument na "nie" - skąd Kanadyjczyk może znać realia Bałkanów i wojny w Europie.
Weszłam pod stół i odszczekałam wszelkie kalumnie.

 

Tyle tytułem wstępu do wstępu. 

No i rozpoczęłam "wyzwanie"- które dla mnie było naprawdę wyzwaniem. Bo jak wiadomo - literatury pięknej nie znoszę, powieści Oscarowo-Noblowskie działają na mnie, jak płachta na byka. czytam bo lubię... a tu - sama się zmusiłam do urozmaicenia i wyszedł z tego galimatias.

Ten galimatias teraz usiłuję uporządkować, ale... warto było - chociażby dla książek z Azji (tak -  doszłam do wniosku, że Europę można czytać krajami, ale Azji czy Afryki... da się, tylko po co? :) aż takim świrem nie  jestem.

 

 

× 13
Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Interesujące wyzwanie, zaczęłam się zastanawiać czy mnie się już udało to zrobić. Ja czytam literaturę Azji też krajami, gdyż ona jest bardziej różnorodna niż europejska.
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad rok temu
właśnie:) mnie sie na pewno nie udało wszystkich krajów, byc moze te magiczne 80 sie udało, ale...
największy plus jest taki, ze odkryłam taaaakie książki, za które w życiu bym się nie wzięła bez tego wyzwania. Przykładem niech bedzie Grigor Abaszydze i Gruzja. No i Abe kobo, Kobieta z wydm, ale o niej wiedziałam wcześniej, bo polecano mi ją zanim zasiadłam na kanapie :)
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad rok temu
A Azjatycka jest z pewnośią roznorodna, tylko ze zanim zasiadlam tutaj, to prawdopodobnie nie przeczytalam zadnej ksiazki z Azji. Jezeli wsiakne w literaturę azjatycką, tak jak wsiąknęłam w Grecje, to zapewne pojdzie krajami. Poki co jest w jednym rowku.

× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Po przeczytaniu Abe Kobo wsiąknęłam w literaturę japońską, a później w literaturę chińską. Afryki też nie mam podzielonej na kraje, gdyż za mało afrykańskich książek przeczytałam, tak jak mam ogólnie literaturę iberoamerykańską. Nie znam literatury greckiej oprócz filozofów i Kazanthakisa. Może polecisz mnie coś ciekawego, zaznaczyłam sobie "Nieszczęście bycia Grekiem". Chociaż mam i czeka na przeczytaniePandemonium Kostas Akrivos.
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad rok temu
Pandemonium jest GENIALNE. Absolutnie GENIALNE. - to juz wiesz :)
Pomimo mojej wielkiej miłości do Grecji... nie mam żadnych książek, które naprawdę mogłabym polecić.

Choć "Nieszczęście bycia Grekiem" - zdecydowanie polecam :) I strasznie jestem ciekawa Twojej opinii. Do tego - arcyciekawa Kronika Pewnego Miasta - Prevelakisa. (miasto Rhethymno na Krecie)

I do tego seria tzw. kryminałów Markarisa - czy to kryminał, to nie wiem. Ale tytuł serii "Trylogia kryzysu", dość dużo mówi.

Z serii Książkowe klimaty - a konkretniej Greckie klimaty - w kolejce czekają na mnie "tajemnicze Inskrypcje" - i do tego stopnia czekają, że już są zakupione i jak mi tylko minie zły nastrój, to zabieram się za nie.
Bo prawda jest taka, ze jak masz zły nastrój, to nie bierz się za greckich autorów. Potrafią zdołować.

I jest też książka z tej serii, które... hmmm - sugerowałabym omijać z daleka - więcej w moich opiniach pod tymi książkami, także sama sobie zadecydujesz, bo może ja coś, co zapewne jest lliteraturą piękną, potraktowałam po łebkach? i nie doceniłam? Jest to:
Judasz calowal wspaniale

Natomiast Dziennik Zdrady (Solomou) - mnie nie kupił, ale ta książka nie jest zła. Daje mnostwo informacji i naprawdę może się spodobać. To, że akurat mnie się nie spodobało, to inna sprawa. Ale może się spodobać i jeszcze napisal (ten autor) druga książkę: Nienawiść to połowa zemsty - nie czytałam, ale może się przekonam :)

Z książek lżejszych:
Szept cyprysów - Yvette Manessis Corporon. - choć okładka i seria (pasje i namiętności) sugerują romans, to... to nie jest romans. Książka milutka, na pewno nie nalezy do literatury wysokich lotów, ale nie jest to też Harlequin, czy literatura na obcasach. Ładne, mile i duuuużo Grecji. PS. Autorka urodzila się co prawda w USA, ale w rodzinie greckich uchodźców.

Zabójcza hipoteza (Apostolos Doxiadis) - cudowny kryminałek w oparciu o wiedzę matematyczną. Czytałam dawno temu i muszę sobie odświeżyć, żeby wyrazić opinię. Ale skoro pamiętam, że to bylo fajne (a czytalam majac lat ... ja wiem? 18?) to wiedząc to co wiem teraz (czyli nieszczęsna literatura grecka...) to naprawdę może być niezłe.

Wiem, że polecajka dość długa, ale... więcej książek autorów greckich, wydanych na rynek polski, prawdopodobnie nie ma....

I teraz Ci to ladnie podlinkuję, żebyś nie musiała grzebać i szukac :)

× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Dziękuję. Na pewno w tym roku przeczytamPandemonium,gdyż już jest na półce, a zamierzam w tym roku skupić się na własnych półkach.
× 1

Archiwum

© 2007 - 2024 nakanapie.pl