Ze wstępu pt. Dopisane później:
„Książka składa się ze szkiców i felietonów, które w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych drukowałem całkowicie nieregularnie, w całkiem różnych pismach, pod różnymi pseudonimami i nagłówkami [...]. Obiektami i pretekstami moich krytycznych zapędów były zwykle konkretne książki albo inne teksty (w tym jeden „tekst” telewizyjny), bądź też konkretni autorzy, ale także – jak to w okresie wyraźnie przejściowym – pewne zadomowione postawy i hierarchie, którym człowiek najchętniej pomachałby na do widzenia. Pomachałby nie wyłącznie dlatego, żeby zobaczyć, jakie inne postawy i hierarchie wejdą na ich miejsce, acz i ten powód nie byłby całkiem pozbawiony uroku”.
Ze skrzydełka okładki:
„Dopisuję tych kilka słów jeszcze później, niż swego czasu dopisałem wstęp zatytułowany „Dopisane później”, ale nie aż tak późno, by nie zdawać sobie sprawy, a nawet żeby nie zdać sobie w pełni sprawy (bo zdawać sobie sprawę i zdawać sobie w pełni sprawę to przecież nie to samo), że wartość szkiców przedrukowanych w tej książce po dokładnie dwudziestu latach (albowiem chciałbym być chronologicznie dokładny), przedrukowanych w dodatku ponownie jako Smak detalu, jest po prostu nieprzemijająca”.