Mechanizmy przeoczeń w historii literatury (przeoczeń mniej lub bardziej zamierzonych) też poddają się opisowi, podobnie jak mechanizmy konstruowania reputacji przesadnie dużych, ponad miarę rzeczywistych zasług dla języka. I pewnie ktoś to kiedyś nazwie i opisze. Przypadek Jerzego Ficowskiego to przeoczenie do kwadratu: tuzy miały do czynienia z pisarzem o wielu kompetencjach, wybitnym w każdej dziedzinie, jaka sie zajmował, również na niwie pozapoetyckiej, na której uprzedził wszystkich – i zrobił w jakimś sensie więcej, niż było do zrobienia; niż można było przed Ficowskim sądzić, że da sie zrobić. Czy wielu innych wzięło na siebie taką pracę domową i wykonało ją w takim stylu?
Piotr Sommer
Piotr Sommer