Rider to członek gangu motocyklowego, i oczywiście wszyscy bracia a także ich kobiety są dla niego jak rodzina i zawsze na pierwszym miejscu. Pewnego dnia pod skrzydła klubu trafia Mika, która prosi o pomoc swoją przyjaciółkę i w ten oto sposób, trafia ona pod jego opiekę!
To zdecydowanie nie podoba się jemu, ale jej jeszcze bardziej 😈. Dziewczyna nie zamierza się dostosować, jednak gdy na szali leży jej życie, troszkę chowa pazurki 😎.
Uwielbiam tego faceta! (Dobra wiem, że piszę to przy każdym facecie z tej szalonej grupy). Rider jednak jest zdecydowanie inny charakterem od swoich kolegów, oczywiście nie jest aniołem, ale wydaje mi się najbardziej opanowany i twardo trzymający się swoich zasad 🥹. Choć oczywiście gdy w grę wchodzi prawdziwa miłość to marne są szanse człowieka!
To zdecydowanie delikatniejsza książka, uczycie tych dwojga buduje się naprawdę powoli i z rozwagą w porównaniu do innych! I tutaj wszyscy, którzy brali się właśnie ciętego języka (choć jest on i tutaj oczywiście), bo na tym polega ten gatunek to jest go tutaj zdecydowanie mniej i łagodniej!
Jak fajnie było też spotkać pozostałych bikerów! 💖 Dajcie mi więcej 🥹💖