Niestety nie znalazłam nigdzie trzeciego i czwartego tomu "Sagi o Ludziach Lodu", nadszedł więc czas na tom piąty.
Wyróżnia się on od swoich poprzedników- mamy podział w rozdziałach na poszczególnych bohaterów. Historia miłosna Cecylii i Aleksandra była bardzo interesująca, nie przedstawiała się cukierkowo jak poprzednie. To nadało im realności.
Niestety mam parę "ale". Przede wszystkim autorka wyleczyła młodego Paladina z homoseksualizmu... ot tak. Jego ukochana od początku poszukiwała przyczyny jego orientacji seksualnej, twierdząc, że coś musiało się wydarzyć, że stał się "taki". Ja wiem, że to XVII wiek, ale czułam się zniesmaczona. I nasz Aleksander w ramach pocieszenia Cecylii nagle się w niej zakochuje, nagle nic nie czuje do innych mężczyzn... No nie.
Pomijając ten fakt, fabuła jest przyjemna, a główni bohaterowie są uroczy w swoich przekomarzaniach. Zdecydowanie więcej się dzieje.